wtorek, 16 czerwca 2015

Rozdział 5

- Dla mnie to bez znaczenia- powiedział i przytulił mnie
- Ale
- Marcelina nie mów nic, zobacz jak tu pięknie, to będzie nasze miejsce
- Rzeczywiście
- To co jedziemy do mnie?
- A moglibyśmy pojechać do mojej mamy?
- No jasne
- Ale mama mieszka w Ostrołęce, nie widziałam jej 5 lat i nie wiem czemu, ale nie umiem przestać o niej myśleć
- Może najpierw zadzwoń i zapytaj czy możemy przyjechać
- Mam tak po prostu zadzwonić?
- Tak
Więc wybrałam numer do mamy z nadzieją, ze go nie zmieniła i, że odbierze. Czekałam chyba 3 minuty odliczając kolejne sygnały, które wydawał z siebie telefon
- Nie odbiera- powiedziałam
- Na pewno oddzwoni
- Mam nadzieję
Posiedzieliśmy tam jeszcze chwilę, popatrzyliśmy na krajobraz i wróciliśmy do Nicolasa. Kiedy wchodziliśmy do domu, mój telefon zadzwonił
- Mama?- zapytał
- Chyba tak- odpowiedziałam
-To ja zrobię coś do jedzenia
- Halo?- zapytałam
- Ktoś do mnie dzwonił z tego numeru- powiedziała
- Cześć mamo tu Marcelina
W słuchawce zapanowała cisza, mam nic nie mówiła
- Halo mamo jesteś tam?
- Tak, cieszę się, że dzwonisz
- Ja też, a co u ciebie mamo?
- Wszystko po staremu, może wpadłabyś do mnie
- Chętnie, ale nie będę sama
- Masz kogoś?- zapytała
- Można tak powiedzieć
- Cieszę się kochanie, to kiedy wpadniecie?
- Jutro ok 16 bo Nico ma trening
- Dobrze to czekam na was
- Kocham cię mamo- powiedziałam
- Ja ciebie też- odpowiedziała i odłożyła telefon
Pierwszy raz od 5 lat usłyszałam jej głos i to wszystko dzięki Nico, to jego zasługa
- Marcela kolacja- zawołał
- Już idę
- O widzę, że się rozgościłaś w mojej szafie
- Przepraszam, ale wpadła mi w ręce
- Spokojnie nie używam jej, może być twoja
- Dzięki- odpowiedziałam
* Nicolas
Pomyślałem sobie, albo teraz zrobisz coś żeby to jej ,, lubię cię'' zmienić w ,,kocham'', albo będziesz skończonym idiotą. Rozumiem jej obawy, nie musimy od razy brać ślubu, ale ja nie jestem jej byłym
- Marcelina
- Tak?
- Bo Facu ma jutro urodziny, poszłabyś ze mną?
- No jasne- odpowiedziała
- Super cieszę się
- Muszę tylko pojechać do domu po jakąś sukienkę
- W tym co masz też pięknie wyglądasz
- Daj spokój to nadaj się jedynie na wyjście do kina
- Dobra nie wypowiadam się
Zjedliśmy razem kolację i fajnie spędzaliśmy wieczór, ale człowiek musi byś spontaniczny i porywczy dlatego wpadłem na szalony pomysł
- Chodźmy do kina- powiedziałem
- Co? Nico jest 22
- Milenium jest otwarte
- Na co?- zapytała
- Szybcy i wściekli 7
- No dobra
Myślałem, że się ze mnie nabija, ale ona naprawdę chwile później była gotowa do wyjścia. Niestety szybko okazało się, że Marcela miała racę i kino było zamknięte
- A nie mówiłam- powiedziała
- No dobrze miałaś rację
- To buziaka poproszę
- Mogę o coś zapytać?
- Pytaj
- Kim był twój brat, bo nic o nim nie mówisz?
- Siatkarzem kadry narodowej, zginął kiedy miałam 16 lat
- Przykro mi
* Marcelina
- Chyba zbiera się na deszcz- powiedziałam
- No to najwyżej zmokniemy
- Może lepiej wracajmy bo nas jutrzejsza impreza ominie
- Zrobię gorącej herbaty- powiedział wchodząc do domu
Patrzyłam na niego jak krzątał się po kuchni i zrozumiałam, ze to właśnie na niego czekałam całe zycie, że to on jest tym jedynym
- Kocham cię- powiedziałam do niego
- Co?
- Kocham cię- powtórzyłam
- Powiedziałaś to- cieszył się
- Tak powiedziałam
- A co z twoim wyjazdem?
- Nie wiem, nie mogę od tak zrezygnować
- Kochamy się i tylko to się liczy- powiedział i pocałował mnie w szyję
Przytuliłam się  do niego, a jego usta zaczęły zatapiać pocałunki w mojej szyi. Jego oddech łaskotał i pieścił mnie jednocześnie, a dłonie zaczęły nieśmiałą wędrówkę po moim ciele. Zaczął powoli rozsuwać zamek mojej sukienki i pieścił ustami każdy kawałek moich pleców. Patrzyłam w jego oczy, ujęłam twarz w dłonie i pocałowałam. Podniósł mi ręce do góry i jednym ruchem ściągnął sukienkę, która wylądowała gdzieś w korytarzu. Zostałam w samej bieliźnie, a on zaniemówił na chwilę i popatrzył na mnie z zachwytem. Chciałam poczuć jego bliskość, zaczęłam po woli rozpinać mu koszulę. Przyciągnął mnie do siebie, a ja zatopiłam dłonie w jego na żelowanych włosach. Nasze usta znów się spotkały, wziął mnie na ręce i cały czas całując zaniósł do sypialni. Gdzieś w korytarzu zostawiając spodnie położył się obok. Pocałunkami obsypywał moje usta, ramiona, brzuch, czułam jego usta coraz bliżej moich piersi z których przed sekundą zdarł stanik. Znów zanurzyłam palce w jego czuprynie i zamknęłam oczy. Mój oddech przyspieszał niemiłosiernie, a jego usta schodziły coraz niżej i niżej. To był jak porażeniem prądem, chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Poczułam jak moje ciało się napina i zaczyna drżeć, nasze westchnienia i oddechy tworzyły jedność. Nasze ciała zlewały się w jeden organizm. Jeszcze jedno pchnięcie i delikatny ruch jego bioder, i jeszcze jedno i jeszcze jedno i czuję go coraz głębiej i mocniej i jeszcze jedno. I już nic nie ma słychać tylko nasze przyspieszone oddechy i nasze spełnienie. Otwieram oczy i widzę jak Nico leży obok i się uśmiecha
- Kocham cię- szepcze mi do ucha
- Kocham cię i nigdzie nie jadę- odpowiadam
Zasypiam wtulona w niego, otoczona jego miłością, a on zasypia trzymając w ramionach swój skarb
Tę noc zapamiętam na długo, bardzo długo
* Nicolas
Marcelina spała kiedy się obudziłem. Wstałem i zrobiłem jej śniadanie, bo sam nie zdążę juz zjeść. Muszę lecieć na trening. Zakładałem buty kiedy Marcela zeszła da dół w mojej koszuli
- Nie śpisz już?
- Nie lubię spać sama- odpowiedziała
- Kochani tutaj masz śniadanko, ja musze lecieć na trening, zobaczymy później
- Ok. Ja pojadę do domu po jakaś kieckę na wieczór
- Tutaj masz klucze- powiedziałem
- Nie musisz
- Chce żebyś miała swoje i zawsze mogła tu przyjść


 ********************
Kochani łapcie kolejny rozdział opowiadania o Nicolasie i Marcelinie :)
Jak myślicie będą żyli długo i szczęśliwie czy coś ich rodzieli?
/mała

4 komentarze:

  1. Będą żyli długo i szczęśliwie!!! Ale życie to nie bajka i coś czuję, że jakaś przeszkoda stanie im na drodze do szczęścia.
    Zaprasza do mnie:
    http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie źle :) oby nic złego się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni musza żyć długo i szcześliwie :D
    A końcówka to bajka :D
    Do następnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział!
      and-love-doesnt-match.blogspot.com

      Usuń