Blask słońca przebija przez lazurowe niebo delikatnie muskając promieniami zielone sosny. Ja z Andrzejem na plaży patrzymy na niebieską taflę morza. Patrzę w jego piękne oczy, czesząc delikatnie palcami jego nażelowane włosy. Czuję się szczęsliwa i bezpieczna. Zawsze tak wyobrażałam sobie świat, zawsze tak próbowalam go sobie zobrazować. Żyjąc od dziecka w krainie ciemności nauczyłam się marzyć i urzywać wyobraźni. Moim jedynym i największym marzeniem było chociaż na chwilę zobaczyć Andrzeja. Jego uśmiech i rysy twarzy. Nie miałam nigdy żalu do Boga o to , że taka się urodziłam, nauczyłam się żyć ze swoją ślepotą i nie było dla mnie problemu nie do pokonania. Szczęśliwa, że miałam jego nie potrzebowwałam moich oczu. Andrzej i siatkówka to było całe moje życie. Choć nie mogłam zobaczyć jak gra to wiedziałm, że zawsze jest najlepszy i, że zawsze daje z siebie wszystko.
- Andrzej gdzie jesteś?- zawołałam wpadają na krzesło
- W kuchni kochanie- usłyszałam odpowiedź
- Co to krzesło tutaj robi?
- Przepraszam, ale dopiero wstałem od stołu
- Dobrze nic się nie stało
W moim życiu wszystko miało swoje miejsce. Krzesła, talerze, kubki, klucze zawsze na swoim miejscu. W ten sposób radziłam sobie sama, nauczyłam się na pamięć wszystkiego i jeśli coś zmieniało miejsce to była to zasługa Andrzeja. Rzoumiałam go, dla niego to wciąz była nowa sytuacja, chociaż po dwóch latach mógłby juz się do tego przyzwyczaić.
* Andrzej
Znowu dałem plamę, przecież u mnie to norma. Dziwię się, że Paula ze mną wytrzymuję
- Paula- zawołałem
- Tak?
- Przyjdziesz na mecz?
- Pewnie kochanie
No więc wziąłem torbę i poszedłem. Nie weim czemu, ale dzięki Pauli stalem się jakiś inny. Dzięki niej i temu, że nie widzi zaczęłem bardziej doceniac świat, zycie, rodzinę i znajomych.
* Paula
Zawsze chodziłam na mecze Skry. Bylismy z chłopakami jak rodzina, rozmawialiśmy godzinami. Tamtego dnia Skra gładko pokonala BBT-S 3:0, a Andrzej został MVP.
Rozmawialiśsmy w szatni kiedy Kacper nagle zapytał
- A nie chciałabyś odzyskac wzroku?
- To niestety nie możliwe- odpowiedziałam
- Wszystko jest mozliwe. Czytałem w internecie o Amerykańsskiej klince która przeprowadziła już 10 takich operacji. U osób nie widomych od urodzenia i tych po wypadkach wszczepiją nowe siatkówki. Może warto spróbować co?
- Gdzie to cztałeś?
- Wyśle ci linka na facebooku
- Dobra
- No nie wiem- mówiłam
Nie znałam świata kolorowego i życia bez laski, choć w głębi serca marzyłam o tym, to zwyczajnie po ludzku się tego bałam. Znałam przecież alfabet braila. po domu, Energii i Bełchatowie poruszałam się bez problemu, po co to zmieniać?
*******************************************
Kochani mam nadzieję, że będziecie tu zaglądać. Uporałamsię już ze wszystkim więc znowu mogę dla was pisać :)
Pozdrawiam was cieplutko i czekam na opinie
/mała
bierzemy się za czytanie ;-)
OdpowiedzUsuńJejku wzruszyła mnie historia Pauli...
OdpowiedzUsuńCzytam dalej. Pozdrawiam ;*