środa, 28 stycznia 2015

Rozdział 3

- Coś się stało?- zapytałem
- Pogadamy jak przyjedziesz, czekam na ciebie
- Dobrze zraz będę. Chłopaki dzwonił prezes musze jechać
- Co jest?
- Nie wiem powiedział, że chce sie ze mną spotkać. Kochani dasz sobie radę?
- Tak, poza tym nie jestem sama
- To Pa
- Widzimy się w domu
Andrzej poszedł, a ja jeszcze zostałam z chłopakami, wolałam czas spędzić z nimi zamiast siedzieć samemu w domu. Rozmawialiśmy o wszystkim, nie mieliśmy przed sobą tajemnic, mogłam im się zwierzyć z najskrytszych tajemnic i o wszystko zapytać. Nigdy nie usłyszałam słowa nie.
- Która godzina?- zapytałam
- 16-30- powiedział Zibi
- O rany muszę juz iść
- Tak szybko?
- Niestety mam cos jeszcze do zrobienia
- Odprowadzę cię- powiedział Karol
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam z Karolem
- Czemu to dla mnie robicie? Czemu Andrzej tak się ze mną męczy?
- On cię kocha i świata poza tobą nie widzi
- Świata to on nie widzi poza grą
- Gra to całe jego zycie
- Wiem, ale czasami czuję, ze to ona jest dla  niego najważniejsza, a tej operacji chce, żeby juz nie musiał się mną tak zajmować
- Co ty mówisz? Andrzej taki nie jest. Gdyby nie chciał z tobą być to by zwiał po pierwszym spotkaniu. Gdyby bał się tego, że jesteś niewidoma to w ogóle nie robiłby ci nadziei. Tyle razem przeszliście, a ty masz takie wątpliwości- skarcił mnie Karol
- To wszystko przez tą operację, po prostu cholernie się tego boję
- Daj lepiej te klucze i nie gadaj więcej takich bzdur
- Obiecuję i dziękuję. Możesz napijesz się czegoś?
- Dzięki, ale muszę wracać, Ola czeka w domu
- Rozumiem
Weszłam do domu, ściągnęłam buty i kurtkę, klucze odłożyłam na swoje miejsce. Zrobiłam sobie herbatę i włączyłam telewizor. Skacząc po kanałach szukałam jakiejś fajnej muzy. Zatrzymałam się na jakimś kanale, a głos w nim mówiła o mnie:
        ,, Przedstawiamy Państwu dzisiaj niezwykła historię, Historię wielkiej miłości, wielkiej     przyjaźni, zapału i chęci do życia. Nasza dzisiejsza bohaterka Paulina ma 23 lata. Na co dzień uśmiechnięta i zaradna dziewczyna w każdej minucie swojego życia pokonuje przeciwności losu. Mało kto wie, że Paulina jest osobą niewidomą. Jak sama mówi pogodziła się z losem, pogodziła się z ty, że taka się urodziła i cieszy się życiem, ale ostatnio pojawiła się nadzieja na to żeby dziewczyna mogła odzyskać wzrok. Paulina prywatnie jest dziewczyna Mistrza Świata Andrzeja Wrony, dlatego w pomoc zaangażowane jest całe siatkarski środowisko. Chłopcy organizują mecze charytatywne, wystawiają na licytacje swoje puchary, organizują różne spotkania, jednym słowem robią wszystko żeby żebrać pieniądze na operację dla Pauliny, a kwota jest spora bo potrzeba ok  10 milinów złotych. Państwo tez mogą pomóc Paulinie zobaczyć jak wygląda świat, jak wygląda ona sama. Pieniądze można wpłacać na specjalnie utworzone do tego kotno lub do Fundacji ,, Sie Pomaga'' z dopiskiem dla Paulin W. zobaczyć świat.


* Andrzej

Z lekkim niepokojem zapukałem do gabinetu prezesa
- Wejdź- usłyszałem
- Witam Prezesie, Kacper?- zdziwiłem się
- Cześć tata chciał ci coś powiedzieć
- To są bilety na specjalny poza Ligowy mecz Skra Bełchatów- Asseco Resovia- Jastrzębski Węgiel- powiedział Piechocki
- Serio? ale dlaczego zmienił Pan zdanie?
- Jego zapytaj- powiedział prezes wskazując swojego syna, a Kacper stał i szczerzył zęby
- Dziękuję, bardzo Panu dziękuję
- Nie masz za co, ale wasza głowa w tym, żeby sprzedać te bilety
- Bez obawy tato- odezwał się junior
Spadł mi z serca wielki kamień, wtedy juz wiedziałem, że uda nam się zebrać te pieniądze. Miejsce w klinice już było zarezerwowane. Żeby od tego wszystkiego odetchnąć postanowiłem zabrać Paule nad morze. W weekend nie mięliśmy żadnego meczu, więc nic nie stało nam na drodze.
- Cześć kochanie mam dla ciebie super wiadomości
- Jakie? Takie, że wszyscy zaczęli o mnie mówić nawet w telewizji?
- Co?
- To! Właśnie słyszałam jak to bardzo pragnę widzieć
- To dobrze
- Dla kogo dobrze. Przecież gdzie teraz nie wyjdę to każdy będzie simę na mnie gapił.
- Kochani zdaję sobie sprawę z tego, że to dla ciebie nowość, ale im więcej osób wie o naszej akcji tym lepiej. Nie myśl o tym, a ja mam dla ciebie dwie niespodzianki
- Jakie?
- Po pierwsze jedziemy nad morze, a po drugie daj ręce


* Paula

No więc wyciągnęłam ręce na których poczułam coś kudłatego, ciężkiego i o sporych rozmiarach
- Co to?- zapytałam
- Pies przewodnik
- Co on tu robi?
- Jest twój
- Co?
- Tymon od dzisiaj będzie cie pomagał
- Tymon?
- Tak się nazywa i nie można mu zmienić imienia
- Skąd go masz?
- Od Wiktora. No, ale dosyć gadania pakujemy się i jedziemy
Byłam taka szczęśliwa, że nic nie było wstanie tego zmienić, no może nic bo wciąż czułam się dla niego ciężarem
- Czemu płaczesz?
- Ze szczęścia bo jesteś taki kochany, a ja jestem dla ciebie ciężarem
- Chyba już o tym rozmawialiśmy. Kocham cię, a teraz pakuj się i jedziemy


* Andrzej

Półgodziny później oboje ruszyliśmy w drogę do Sopotu rodzinnego miasta Pauli. Przy okazji mieliśmy zawitać do mieszczące się w pobliżu Ergo Areny
- A gdzie jedziemy?-  zapytała
- Na molo
- Na jakie molo?
- Na twoje molo
- Co? Naprawdę jedziemy do Sopotu? Ale przecież to kawał drogi
- Wieczorem będziemy na miejscu- powiedziałem


* Paula

Trochę się tego bałam, bałam się, że gdzieś tam spotkam rodziców którzy nie mogą mi wybaczyć, ze wyjechałam, a raczej uciekłam z rodzinnego miasta, ale dla mnie to Bełchatów jest domem. Tam nikt nie patrzy na mnie jak na dziwaka, widzą  we mnie po prostu człowieka. Chociaż zawsze chętnie wracałam do Sopotu to od rodzinnego domu trzymałam się z dystansem. Tak już miałam, taka byłam.
- Jak odzyskam wzrok to zabiorę cię w moje ulubione miejsca i do mojej lodziarni
- Powiedziałaś to- ucieszył się Andrzej
- Dzięki wam zaczynam w to wierzyć
- I tak będzie kochani, a wtedy zobaczysz jaki jestem straszny
- Tak szybko się mnie nie  pozbędziesz- powiedziałam posyłając mu uśmiech
- Na to liczę- odpowiedział


* Andrzej

Zauważyłem, ze do Pauli powoli dociera t co się dzieje, że powoli oswaja się z myślą, że jej życie będzie łatwiejsze, ale zauważyłem też, że cholernie się tego boi co dawało się odczuć    
- A jak się nie uda
- Co się nie uda?
- No zebrać tych pieniędzy. Już przyzwyczaiłam się do myśli, ze to jest możliwe, a jak się nie uda?
- Wszystko się uda kochanie
- Andrzej bądźmy realistami
- Jestem i choćby nie wiem co to zbiorę tą kasę
- Tymon co on się tak wierci?
- Chyba chce siku
- To zatrzymajmy się, a gdzie jesteśmy?
- Za godzinę będziemy na miejscu
- Możemy się przejść, muszę rozprostować kości?
- Pewnie chodźmy
- Boże jak ten las pięknie pachnie- powiedziała dotykając drzew, - Echo gdzie jesteś?- wołała jak szalona
Po 10 godzinach podróży i postojów w  krokach byliśmy na miejscu. Od razu dało się wyczuć klimat i zapach morza. Rozpakowaliśmy się i poszliśmy powdychać jodu. Spacerowaliśmy po plaży trzymając się za rękę
- Gdzie Tymon?
- Biega z przodu
- Weź go na smycz
- Dlaczego?
- Bo tutaj psy nie mogą biegać luzem
- To nie jest zwykły pies- powiedziałem kiedy nagle ktoś nas zaczepił.
- Paula, Paula dawno cię tu nie wdziałam


* Paula

- Kim jesteś?- zapytałam
- Karolina nie poznajesz?
- Nie
- Przyjechałaś do rodziców?- zapytała
- To bardziej skomplikowane. Poznajcie się to mój chłopak Andrzej, a to moja kumpela Karolina
- Widzę, że zaszły u ciebie duże zmiany- stwierdziła Karolina
- Jedno pozostało niezmienne
- Już nie długo- odezwał sie Andrzej
- Tzn?- dopytywała na, ale to była cała Karolina ciekawe jak zawsze
- Poddam sie operacji po której odzyskam wzrok
- To super wiadomość
- Sory, ale musimy juz iść.
- Czemu ją zbyłaś?- zapytał Wrona
- Bo zaraz poleci do moich rodziców i wszystko im powie
- A może oni powinni wiedzieć?
- Ale nie chce żeby wiedzieli
- Jak chcesz kochanie
- Lepiej powiedz mi co widzisz?
- Zachód słońca, niebo, ludzi w wodzie
- Molo. Zabierz mnie na molo
- To zrób krok w przód
- Po co?
- No zrób
Zrobiłam to co  mówił i już wiedziałam, że właśnie weszłam na moje ukochane molo. Czułam się jak w bajce, jak w dzieciństwie kiedy chodziliśmy tam z Olkiem, a on opowiadał mi co dzieje się na morzu
- Przychodziłam tu zawsze z bratem
- To ty masz brata? Nigdy o nim nie mówiłaś
- Bo nie było o czym. Olek wyjechał kiedy miałam 12 lat i od tamtej pory nie utrzymuje z nami kontaktów
- Może chciałabyś go odnaleźć?
- Nie! Wystarczy mi , że mam ciebie
- Jak tu pięknie pachnie- powiedziałam, ale przerwał mi telefon Andrzeja
- Kto dzwoni?- zapytałam
- Kacper
- To daj na głośnomówiący- poprosiłam
- No halo Piechu
- Cześć Kacper- powiedziałam
- Hej sprzedaliśmy wszystkie bilety
- Tak szybko?- zdziwiłam się
- I nie tylko my. Ludzie biją się o bilety na treningi z Resovią, JW juz przelał pieniądze na konto, Lotos wyprzedaje ostatnie wejściówki, a Puchar i medale Zaksy za aukcji stają za 90 tys.
- To wciąż za mało, trzeba wymyślić coś jeszcze
- Andrzej zobacz ile mamy jeszcze czasu, damy radę
- Może masz rację
- Na pewno
- Dzięki Kacper- powiedziałam, a Andrzej zakończył rozmowę
- Medal, sprzedam swój medal- powiedział
- Jaki medal?
- Ten z Mistrzostw Świata

   

******************************************
No i oddaje w wasze łapki kolejny rodział miłości Andrzeja i Pauli :)
mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinie
:*
/mała

2 komentarze:

  1. Jejku aż się wzruszyłam...
    Widać że Paula noe jest sama i ma wsparcie przyjaciół. Niech dotrze do Niej że Wrona Ją kocha jak oszalały i ta miłość wcale nie jest dla Niego ciężarem...
    Nooo Kacper chyba miał poważną rozmowę z ojcem...ale koniec końców odniósł zwycięstwo przekonując prezesa.
    No widać że Andrzej zrobi dla Pauli zupełnie wszystko...ale z tym medalem to wyskoczył... najważniejszą nagrodę jest gotów oddać dla Pauli naprawdę Paula ma mega szczęście.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny , piękny, brak słów :-)

    OdpowiedzUsuń