- Coś się stało?-
zapytałem
- Pogadamy
jak przyjedziesz, czekam na ciebie
- Dobrze
zraz będę. Chłopaki dzwonił prezes musze jechać
- Co jest?
- Nie wiem
powiedział, że chce sie ze mną spotkać. Kochani dasz sobie radę?
- Tak, poza
tym nie jestem sama
- To Pa
- Widzimy
się w domu
Andrzej
poszedł, a ja jeszcze zostałam z chłopakami, wolałam czas spędzić z nimi
zamiast siedzieć samemu w domu. Rozmawialiśmy o wszystkim, nie mieliśmy przed
sobą tajemnic, mogłam im się zwierzyć z najskrytszych tajemnic i o wszystko
zapytać. Nigdy nie usłyszałam słowa nie.
- Która
godzina?- zapytałam
- 16-30-
powiedział Zibi
- O rany
muszę juz iść
- Tak
szybko?
- Niestety
mam cos jeszcze do zrobienia
- Odprowadzę
cię- powiedział Karol
Pożegnałam
się z chłopakami i poszłam z Karolem
- Czemu to
dla mnie robicie? Czemu Andrzej tak się ze mną męczy?
- On cię
kocha i świata poza tobą nie widzi
- Świata to
on nie widzi poza grą
- Gra to
całe jego zycie
- Wiem, ale
czasami czuję, ze to ona jest dla niego
najważniejsza, a tej operacji chce, żeby juz nie musiał się mną tak zajmować
- Co ty
mówisz? Andrzej taki nie jest. Gdyby nie chciał z tobą być to by zwiał po
pierwszym spotkaniu. Gdyby bał się tego, że jesteś niewidoma to w ogóle nie
robiłby ci nadziei. Tyle razem przeszliście, a ty masz takie wątpliwości-
skarcił mnie Karol
- To
wszystko przez tą operację, po prostu cholernie się tego boję
- Daj lepiej
te klucze i nie gadaj więcej takich bzdur
- Obiecuję i
dziękuję. Możesz napijesz się czegoś?
- Dzięki,
ale muszę wracać, Ola czeka w domu
- Rozumiem
Weszłam do
domu, ściągnęłam buty i kurtkę, klucze odłożyłam na swoje miejsce. Zrobiłam
sobie herbatę i włączyłam telewizor. Skacząc po kanałach szukałam jakiejś
fajnej muzy. Zatrzymałam się na jakimś kanale, a głos w nim mówiła o mnie:
,, Przedstawiamy Państwu dzisiaj
niezwykła historię, Historię wielkiej miłości, wielkiej przyjaźni, zapału i chęci do życia. Nasza
dzisiejsza bohaterka Paulina ma 23 lata. Na co dzień uśmiechnięta i zaradna
dziewczyna w każdej minucie swojego życia pokonuje przeciwności losu. Mało kto
wie, że Paulina jest osobą niewidomą. Jak sama mówi pogodziła się z losem,
pogodziła się z ty, że taka się urodziła i cieszy się życiem, ale ostatnio
pojawiła się nadzieja na to żeby dziewczyna mogła odzyskać wzrok. Paulina prywatnie
jest dziewczyna Mistrza Świata Andrzeja Wrony, dlatego w pomoc zaangażowane
jest całe siatkarski środowisko. Chłopcy organizują mecze charytatywne, wystawiają
na licytacje swoje puchary, organizują różne spotkania, jednym słowem robią
wszystko żeby żebrać pieniądze na operację dla Pauliny, a kwota jest spora bo
potrzeba ok 10 milinów złotych. Państwo
tez mogą pomóc Paulinie zobaczyć jak wygląda świat, jak wygląda ona sama.
Pieniądze można wpłacać na specjalnie utworzone do tego kotno lub do Fundacji ,,
Sie Pomaga'' z dopiskiem dla Paulin W. zobaczyć świat.
* Andrzej
Z lekkim niepokojem zapukałem do gabinetu
prezesa
- Wejdź-
usłyszałem
- Witam
Prezesie, Kacper?- zdziwiłem się
- Cześć tata
chciał ci coś powiedzieć
- To są
bilety na specjalny poza Ligowy mecz Skra Bełchatów- Asseco Resovia-
Jastrzębski Węgiel- powiedział Piechocki
- Serio? ale
dlaczego zmienił Pan zdanie?
- Jego
zapytaj- powiedział prezes wskazując swojego syna, a Kacper stał i szczerzył
zęby
- Dziękuję,
bardzo Panu dziękuję
- Nie masz za
co, ale wasza głowa w tym, żeby sprzedać te bilety
- Bez obawy
tato- odezwał się junior
Spadł mi z
serca wielki kamień, wtedy juz wiedziałem, że uda nam się zebrać te pieniądze.
Miejsce w klinice już było zarezerwowane. Żeby od tego wszystkiego odetchnąć
postanowiłem zabrać Paule nad morze. W weekend nie mięliśmy żadnego meczu, więc
nic nie stało nam na drodze.
- Cześć
kochanie mam dla ciebie super wiadomości
- Jakie?
Takie, że wszyscy zaczęli o mnie mówić nawet w telewizji?
- Co?
- To!
Właśnie słyszałam jak to bardzo pragnę widzieć
- To dobrze
- Dla kogo
dobrze. Przecież gdzie teraz nie wyjdę to każdy będzie simę na mnie gapił.
- Kochani
zdaję sobie sprawę z tego, że to dla ciebie nowość, ale im więcej osób wie o
naszej akcji tym lepiej. Nie myśl o tym, a ja mam dla ciebie dwie niespodzianki
- Jakie?
- Po
pierwsze jedziemy nad morze, a po drugie daj ręce
* Paula
No więc
wyciągnęłam ręce na których poczułam coś kudłatego, ciężkiego i o sporych
rozmiarach
- Co to?-
zapytałam
- Pies
przewodnik
- Co on tu
robi?
- Jest twój
- Co?
- Tymon od
dzisiaj będzie cie pomagał
- Tymon?
- Tak się
nazywa i nie można mu zmienić imienia
- Skąd go
masz?
- Od
Wiktora. No, ale dosyć gadania pakujemy się i jedziemy
Byłam taka
szczęśliwa, że nic nie było wstanie tego zmienić, no może nic bo wciąż czułam
się dla niego ciężarem
- Czemu
płaczesz?
- Ze
szczęścia bo jesteś taki kochany, a ja jestem dla ciebie ciężarem
- Chyba już
o tym rozmawialiśmy. Kocham cię, a teraz pakuj się i jedziemy
* Andrzej
Półgodziny
później oboje ruszyliśmy w drogę do Sopotu rodzinnego miasta Pauli. Przy okazji
mieliśmy zawitać do mieszczące się w pobliżu Ergo Areny
- A gdzie
jedziemy?- zapytała
- Na molo
- Na jakie
molo?
- Na twoje
molo
- Co?
Naprawdę jedziemy do Sopotu? Ale przecież to kawał drogi
- Wieczorem
będziemy na miejscu- powiedziałem
* Paula
Trochę się
tego bałam, bałam się, że gdzieś tam spotkam rodziców którzy nie mogą mi
wybaczyć, ze wyjechałam, a raczej uciekłam z rodzinnego miasta, ale dla mnie to
Bełchatów jest domem. Tam nikt nie patrzy na mnie jak na dziwaka, widzą we mnie po prostu człowieka. Chociaż zawsze
chętnie wracałam do Sopotu to od rodzinnego domu trzymałam się z dystansem. Tak
już miałam, taka byłam.
- Jak
odzyskam wzrok to zabiorę cię w moje ulubione miejsca i do mojej lodziarni
-
Powiedziałaś to- ucieszył się Andrzej
- Dzięki wam
zaczynam w to wierzyć
- I tak
będzie kochani, a wtedy zobaczysz jaki jestem straszny
- Tak szybko
się mnie nie pozbędziesz- powiedziałam
posyłając mu uśmiech
- Na to
liczę- odpowiedział
* Andrzej
Zauważyłem,
ze do Pauli powoli dociera t co się dzieje, że powoli oswaja się z myślą, że
jej życie będzie łatwiejsze, ale zauważyłem też, że cholernie się tego boi co
dawało się odczuć
- A jak się
nie uda
- Co się nie
uda?
- No zebrać
tych pieniędzy. Już przyzwyczaiłam się do myśli, ze to jest możliwe, a jak się
nie uda?
- Wszystko
się uda kochanie
- Andrzej
bądźmy realistami
- Jestem i
choćby nie wiem co to zbiorę tą kasę
- Tymon co
on się tak wierci?
- Chyba chce
siku
- To
zatrzymajmy się, a gdzie jesteśmy?
- Za godzinę
będziemy na miejscu
- Możemy się
przejść, muszę rozprostować kości?
- Pewnie
chodźmy
- Boże jak
ten las pięknie pachnie- powiedziała dotykając drzew, - Echo gdzie jesteś?-
wołała jak szalona
Po 10
godzinach podróży i postojów w krokach
byliśmy na miejscu. Od razu dało się wyczuć klimat i zapach morza.
Rozpakowaliśmy się i poszliśmy powdychać jodu. Spacerowaliśmy po plaży
trzymając się za rękę
- Gdzie
Tymon?
- Biega z
przodu
- Weź go na
smycz
- Dlaczego?
- Bo tutaj
psy nie mogą biegać luzem
- To nie
jest zwykły pies- powiedziałem kiedy nagle ktoś nas zaczepił.
- Paula,
Paula dawno cię tu nie wdziałam
* Paula
- Kim
jesteś?- zapytałam
- Karolina
nie poznajesz?
- Nie
-
Przyjechałaś do rodziców?- zapytała
- To
bardziej skomplikowane. Poznajcie się to mój chłopak Andrzej, a to moja kumpela
Karolina
- Widzę, że
zaszły u ciebie duże zmiany- stwierdziła Karolina
- Jedno
pozostało niezmienne
- Już nie
długo- odezwał sie Andrzej
- Tzn?-
dopytywała na, ale to była cała Karolina ciekawe jak zawsze
- Poddam sie
operacji po której odzyskam wzrok
- To super
wiadomość
- Sory, ale
musimy juz iść.
- Czemu ją
zbyłaś?- zapytał Wrona
- Bo zaraz
poleci do moich rodziców i wszystko im powie
- A może oni
powinni wiedzieć?
- Ale nie
chce żeby wiedzieli
- Jak chcesz
kochanie
- Lepiej
powiedz mi co widzisz?
- Zachód
słońca, niebo, ludzi w wodzie
- Molo.
Zabierz mnie na molo
- To zrób
krok w przód
- Po co?
- No zrób
Zrobiłam to
co mówił i już wiedziałam, że właśnie weszłam
na moje ukochane molo. Czułam się jak w bajce, jak w dzieciństwie kiedy
chodziliśmy tam z Olkiem, a on opowiadał mi co dzieje się na morzu
-
Przychodziłam tu zawsze z bratem
- To ty masz
brata? Nigdy o nim nie mówiłaś
- Bo nie
było o czym. Olek wyjechał kiedy miałam 12 lat i od tamtej pory nie utrzymuje z
nami kontaktów
- Może
chciałabyś go odnaleźć?
- Nie!
Wystarczy mi , że mam ciebie
- Jak tu
pięknie pachnie- powiedziałam, ale przerwał mi telefon Andrzeja
- Kto
dzwoni?- zapytałam
- Kacper
- To daj na
głośnomówiący- poprosiłam
- No halo
Piechu
- Cześć
Kacper- powiedziałam
- Hej
sprzedaliśmy wszystkie bilety
- Tak
szybko?- zdziwiłam się
- I nie
tylko my. Ludzie biją się o bilety na treningi z Resovią, JW juz przelał
pieniądze na konto, Lotos wyprzedaje ostatnie wejściówki, a Puchar i medale
Zaksy za aukcji stają za 90 tys.
- To wciąż
za mało, trzeba wymyślić coś jeszcze
- Andrzej
zobacz ile mamy jeszcze czasu, damy radę
- Może masz
rację
- Na pewno
- Dzięki
Kacper- powiedziałam, a Andrzej zakończył rozmowę
- Medal,
sprzedam swój medal- powiedział
- Jaki
medal?
- Ten z
Mistrzostw Świata
******************************************
No i oddaje w wasze łapki kolejny rodział miłości Andrzeja i Pauli :)
mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinie
:*
/mała
Jejku aż się wzruszyłam...
OdpowiedzUsuńWidać że Paula noe jest sama i ma wsparcie przyjaciół. Niech dotrze do Niej że Wrona Ją kocha jak oszalały i ta miłość wcale nie jest dla Niego ciężarem...
Nooo Kacper chyba miał poważną rozmowę z ojcem...ale koniec końców odniósł zwycięstwo przekonując prezesa.
No widać że Andrzej zrobi dla Pauli zupełnie wszystko...ale z tym medalem to wyskoczył... najważniejszą nagrodę jest gotów oddać dla Pauli naprawdę Paula ma mega szczęście.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1
Świetny , piękny, brak słów :-)
OdpowiedzUsuń