- Zostaw,
daj mi spokój- krzyczałam, aż wykrzyczałam cały tlen jaki miałam w płucach
- Jesteś
moja, należysz do mnie- mówił i ślinił się jak wściekły pies
- Błagam nie
dzisiaj
- Chcesz
żebym powiedział mamuśce, że jej córeczka jest dziwką?
Po tych
słowach przypomniałam sobie czego uczył mnie kiedyś tata. Kopnęłam go w krocze,
a on odskoczył jak oparzony
- Suka-
wyszeptał
Sięgnęłam po
to co miałam najbliżej czyli nóż w kieszeni. Stałam przed nim z ostrzem
skierowanym w jego klatkę piersiową
- I tak tego
nie zrobisz- drwił ze mnie
- Chcesz się
przekonać?- zapytałam
- Jesteś
dokładnie taką samą szmatą jak twój ojciec
- Nie wiem
co moja mama zobaczyła w takiej kupie gnoju, powiem jej wszystko
- I myślisz,
że uwierzy takiej szmacie?
Wyciągnęłam
nóż w jego stronę, ale on złapał mnie za rękę. Zaczęłam się z nim szarpać, bo
to było jedyne co mnie przed nim broniło. Krzyczałam, że jest zwykłym
bydlakiem, walczyłam o przetrwanie jak rozbitek na bezludnej wyspie. Kiedy jego
głos ucichł poczułam pod swoimi stopami ciepłą wilgoć. Wpadłam w panikę gdy
zobaczyłam krew kapiącą z noża, który trzymałam w ręku. Czerwona plama powoli
zmieniała się w kałuże, a niebieska koszula, którą miał na sobie momentalnie
zmieniła kolor. Stałam jak sparaliżowana, nagle usłyszałam głos mamy
-
Łukasz...........nie. Co ty zrobiłaś?- krzyczała i trzęsła mną
- Gwałcił
mnie- powiedziałam oszołomiona
- Co ty
wygadujesz dzwonię po policję
Z walącym sercem, w piżamie i z kajdankami na
rękach prowadzona byłam przez mundurowego do radiowozu
- Mamo
musisz mi uwierzyć, mamo- krzyczałam, - Mamo- zawołałam i obudziłam się
gwałtownie
- Spokojnie
to tylko sen- powiedział Zbyszek
Nie mogłam
złapać tchu, a moje płuca nie filtrowały powietrza. Dusiłam się tym zawsze
kiedy zamykałam oczy. Jakby Łukasz wracał i dalej się nade mną znęcał
- Znowu to
samo?- zapytał
- Jak
zawsze- odpowiedziałam
- Spokojnie
jesteś bezpieczna
- Daleko
jeszcze?
- Już
jesteśmy
- To dobrze
bo muszę do toalety
Tutaj masz
klucze, a ja wezmę twoją torbę i skoczę do sklepu po coś do jedzenia
Dobrze
znałam ten dom, przecież setki razy bywałam tu z Damianem. Weszłam do salonu i
od razu rzuciło mi się w oczy zdjęcie, które stało na kominku. Była na nim nasza
trójka, świętowaliśmy urodziny Bartmana. Wzięłam prysznic, a moje maleństwo
chyba grało jakiś ważny mecz bo kopało jak szalone. Złożyłam sukienkę, którą
dostałam od Juli, nastawiłam wodę na herbatę i usiadłam na kanapie. Położyłam
dłonie na moim brzuszku i czułam każdy jego ruch
- Nie śpisz
kochanie?- zapytałam, - hej to ja twoja mamusia już nie mogę się ciebie
doczekać aniołku
- Już jestem
z kim rozmawiasz?- zapytał Zbyszek
- Z małym
rozrabiakom
Wstałam z
kanapy i poczułam kolejne mocne kopnięcie
- Co jest?
- Nic tylko
mały cały czas kopie
- Mogę
dotknąć?
- Jasne-
powiedziałam
- Ale super,
hej maluszku słyszysz wujka?
Staliśmy tak
chwilę, a Zbyszek mówił do maleństwa. Wyobrażałam sobie, że to Damian, że to on
się o mnie troszczy i rozmawia z własnym dzieckiem. Niezręczną sytuację
przerwał czajnik, który dawał znać, że herbata jest już gotowa
- O której
chcesz jutro wracać?- zapytał
- Rano
pojadę na cmentarz, bo na 17 mam lekarza
- Ok ja mam
trening o 8 więc spokojnie zdążę cię zawieść z powrotem
- Kochany
jesteś- powiedziałam
- Od tego ma
się przyjaciół. Teraz wcinaj kolacje, a ja przygotuje ci sypialnie
- Przecież
mogę spać tutaj
- Na pewno
nie
Zbyszek był
jedynym prawdziwym przyjacielem jakiego miałam. To dzięki niemu dawałam sobie
radę po rozstaniu z Damianem. Mogłam zadzwonić do niego o 1 w nocy, a on
godzinę później byłby u mnie. Sprzątałam po kolacji kiedy zadzwonił jego
telefon, a zdjęcie które pojawiło się na wyświetlaczu wywołało u mnie szybsze
bicie serca
-
Zbyszek telefon- zawołałam
- To Damian
- To ja idę
do siebie. Tylko pamiętaj ani słowa
* Damian
Dzwoniąc do
Zbyszka zawsze trzeba było się uzbroić w cierpliwość. Nie wiem kiedy zrozumie,
że telefon jest bezużyteczny jak go nie odbiera, albo wyłącza.
- Halo?
- No w
końcu- powiedziałem
- Sory w
kiblu byłem
- To znaczy,
że jesteś w domu?
- Jutro będę
- Powiedz mi
Zbychu tak szczerze czy ty masz kontakt z Ewą?
- Dlaczego
tak myślisz?
- Ja nie
myślę ja to wiem tylko dlaczego ukrywasz to przede mną?
- Damian ja
nie wiem o co ci chodzi
- Możesz
udawać, ale ja wiem swoje. Jeśli wiesz gdzie ona jest to błagam cię powiedz mi
- Chciałbym
ci pomóc, ale nie umiem. Jak wrócę to pójdziemy na piwo i pogadamy
Ta rozmowa
utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że moje podejrzenia są prawdziwe i Zbyszek wiem gdzie jest Ewka.
*Ewa
Na plaży
słychać szum fal i ptaków śpiew. Woda przypływa i odpływa zmniejszając i
zwiększając co chwila plażę. Słychać jak rozbija się o pobliskie skały i klif,
a jej wzburzone fale wylatują w powietrze po czym z powrotem dają nura do wody.
Spaceruję brzegiem plaży, a spienione morze oblewa moje stopy jak na tę porę
lodowatą wodą. Gdybym tylko mogła skoczyłabym z tego klifu w dół, zanurzając
się w wodzie niczym syrena, poznawałabym podwodne życie. Może byłby lepsze niż
to moje tutaj, a tamta plaża, to miejsce nad morzem, byłam tu już kiedyś. Nagle
usłyszałam trzask drzwi, ale skąd u licha na plaży drzwi? I wtedy zrozumiałam,
że Zbyszek wyszedł na trening, a ta plaża to tylko sen. Zegarek pokazywał godzinę 7 rano.
Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i zeszłam zrobić sobie śniadanie, ale ono
czekało juz na mnie na stole. Zbyszek wiedział co lubię i mogę jeść. W jednym
był jednak nieugięty na stole zamiast mojej ukochanej kawy, stał sok
pomarańczowy. Zjadałam to pięknie przygotowane śniadanie, wzięłam klucze, które
Zbyszek mi zostawił i wyszłam z domu. Mój tata, ten który mnie kochał i któremu
na mnie zależało był policjantem. Pewnego dnia nie wrócił do domu z pracy, a
jakiś czas później znaleźli go zakopanego w lesie. Miałam tylko 12 lat kiedy to
wszystko się stało, a potem mama poznała Łukasza i resztę już znają wszyscy.
Kupiłam w pobliskim sklepie znicze i kwiaty. Pani sprzedawczyni nie parzyła na
mnie przychylnym okiem, ale co to mnie obchodzi. Drogę znałam na pamięć.
- Cześć tatku-
powiedziałam siadając na ławce, - Co tam u ciebie słychać? U mnie jak widzisz
jakoś sobie radzę, tylko bardzo za tobą tęsknię
Winnych
śmierci mojego taty policja nigdy nie znalazła. Pieprzeni stróże prawa nie
umieli rozwiązać sprawy, a przecież tata był ich kolegą. Był najlepszy z nich
wszystkich. Po rozmowie z tatą z serca
spadł mi wielki kamień, ale czułam, że musze odwiedzić jeszcze jedno miejsce.
Coś mnie tam po prostu ciągnęło już od dłuższego czasu. Pierwsza alejka w
prawo, potem w lewo, czwarty sektor, piąty grób i jestem na miejscu. Pierwszy
raz stoję przed nim bez strachu
- Dzień
dobry Łukasz. Musiałam tu przyjść bo nie daje mi to wszystko spokoju. Chciałam
bardzo przeprosić za to co ci zrobiłam i powiedzieć, że miałeś racje. Mama nie
uwierzyła w ani jedno moje słowo, a ja naiwna idiotka łudziłam się, że gdyby miała wybierać to wybrałaby mnie.
Taki człowiek jak ty wszędzie ma znajomości i nawet po śmierci skutecznie
niszczy mi życie, ale wybaczam ci wszystko co zrobiłeś, bo każdy ma prawo się
pogubić. Wiem o tym najlepiej. Nigdy tego nie zapomnę, do końca życia będę
miała przed oczami ciebie leżącego w salonie, ale gdybyś nie był taki uparty.
Gdybyś dał mi spokój tak jak prosiłam to nic by się nie stało.
Zapaliłam mu
świeczkę i już miałam wychodzić kiedy na przeciwko mnie stanęła kobieta. Nic
nie powiedziała, milczała i jak zahipnotyzowana patrzyła na mnie. Nic się nie
zmieniła, mimo iż nie widziałam jej 6 lat to nic się nie zmieniła
- Witaj
mamo- wyszeptałam
- Wynoś się,
nie masz prawa tu przychodzić- powiedziała
Czyli nic
się nie zmieniło. Mama dalej wierzy w to, że zabiłam Łukasza z premedytacją i z
zazdrości, ale trudno. Teraz przynajmniej wiem kto był dla niej ważniejszy i
kogo bardziej kochała. Nic mi do tego co robi i myśli. Ja przeprosiłam, może to
nic nie zmieni, ale kiedyś też chciałabym usłyszeć słowo przepraszam. Zegar na
kościelnej kaplicy wybił godzinę 11.
Skierowałam się do wyjścia, kiedy poczułam, że ktoś łapie mnie za ramię.
Odwróciłam się i pomyślałam, że już gorzej być nie może.
*****************************
W ten upalny dzień zapodaje wam kolejny rozdział opowiadania oo Damianie i Ewie :)
mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinie
/mała
Świetny rozdział. Czekam na następny rozdział i Zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/?m=1
Oraz na opis głównych bohaterów oraz prolog mojego nowego opowiadania
http://dosukcesuniemadroginaskroty.blogspot.com/p/bohaterowie.html?m=1
super :) mam nadzieje,że Damian odnajdzie Ewę :) czekam na następny
OdpowiedzUsuńZbyszek pomóż im!!! Powiedz gdzie jest Ewa
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnym czasie na 22 rozdział http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/