sobota, 26 września 2015

Rozdział 10

- To zapraszam na dół, wszystko już gotowe
- Tylko się ubiorę- powiedziałam
- Dasz radę?
- Tak
Włożyłam luźną tunikę, do tego leginsy i trampki. Włosy zostawiłam luźne, bo Damian zawsze lubił kiedy tak je miałam i powoli poszłam na dół. Gdzieś w połowi schodów ból nagle odpuścił co oznaczało, że Oleńka właśnie sie obudziła
- Jak zawsze pyszne- powiedziałam
- Jak zawsze przesadzasz. Dalej cię boli?
- Już nie. Mówiłam, że przejdzie, chyba ktoś puka
- Ja otworzę- powiedział Damian, - Ewa to do ciebie zawołał
- Tymek?
- Chciałem zaprosić ciebie na spacer
- Chętnie, ale tak za godzinę ok?
- Jasne- odpowiedział
- To wpadnę po ciebie
- Czekam- powiedział i poszedł
Widziałam po minie Damiana, że najchętniej nie wypuściłby mnie z domu. Nie podobało mu się to, że umówiłam się z Tymonem, ale to nie było tak, że robiłam mu to na złość. Po prostu bardzo polubiłam Tymona
- Długo go znasz?- zapytał
- Odkąd tu jestem
- I umawiasz się z nim na spacery?
- Przecież to tylko mój kolega zresztą nie muszę ci się tłumaczyć
- Nie podoba mi się ten gość
-Nie przesadzaj- powiedziałam
* Damian
Czułem, że Ewa ma do mnie żal i trzyma mnie na dystans. Gdybym tylko prędzej dowiedział się tego wszystkiego.
- Mam coś dla ciebie- powiedziała Ewa
- Co to?- zapytałem
- Nasza córka- odpowiedziała i wyszła
Córka? Będę miał córkę i będę dla niej najlepszym tatą na świecie. Bo ojcem może być każdy, ale tatą tylko wybrany.
- Witaj córeczko- powiedziałem patrząc na zdjęcia
* Ewa
Postałam chwilę w korytarzu obserwując Damiana. Potem poszłam do Tymona i wybrałam się z nim na spacer. Bardzo fajnie spędziliśmy ten dzień. Tymek zabrał mnie najpierw na obiad, a potem na bilard
- Tymon
- Tak?
- Dziękuję ci bardzo, ale między nami jest tylko przyjaźń- powiedziałam
- To był ojciec dziecka?
- Tak dużo złego się między nami wydarzyło
- Jasne rozumiem i nie mam zamiaru korzystać z twoich kłopotów. Fajnie się czuję w twoim towarzystwie i tyle. Chodź odprowadzę cię do domu
- ok
- Kochasz go?
- Damiana?
Tymek skinął głową potwierdzając moje pytanie
- To bardzo skomplikowane. Ukryłam przed nim coś bardzo ważnego
- Moja teraz juz była żona od 7 lat przebywa w zamkniętym  zakładzie psychiatrycznym- powiedział niespodziewanie
a ja nie wiedziałam jak zareagować
- Po śmierci naszej rocznej córeczki kompletnie się załamała. Obarczała winą wszystkich, a zwłaszcza mnie. Nie byłem w stanie tak żyć. Złożyłem pozew o rozwód i zacząłem wszystko od nowa
- A co się stało waszej córeczce?- wydukałam w końcu
- Zosia zmarła na wrodzoną, niewykrytą wadę serca
- Przykro mi- powiedziałam
i od razu pomyślałam o Oli bo nie wiem co bym zrobiła gdyby cos stało się mojej kruszynce
- Przepraszam nie chciałem cię straszyć
Zaufanie jakim mnie obdarzył powierzając swój sekret miało dla mnie wielkie znaczenie. Nigdy nie pomyślałabym, że przeżył taką tragedię. Stracić dwie ukochane osoby to jak koniec świata
- No to jesteśmy- powiedział, a w oczach miał łzy
- Dziękuję ci bardzo
- Dobra to ja zmykam do pracy
- Hej już jestem- zawołałam wchodząc do domu
- Hej. Ewa czy ty nie spędzasz z nim za dużo czasu?
- Ty też?
- Co ja?
- Nie nic, powiedz lepiej kiedy Damian wraca do Jastrzębia?
- Nie wiem- odpowiedział
- Jak to nie wiesz
- Normalnie do 18 maja mamy czas. Może w tym czasie zmądrzejesz i zmienisz zdanie
- Łatwo ci mówić
Damiana nie było w domu, miałam nadzieję, że wyjechał, ale on wrócił zaraz po nas
- To ja idę do siebie- powiedziałam
* Damian
- Jak babcia?
- Już dobrze
- Jutro wyjeżdżam- powiedziałem
- I chcesz to tak zostawić?
- Wiesz, że nie, ale Ewa ma już chyba nowego chłopaka
- Też mi się nie podoba, ze spędza tyle czasu z Tymonem, ale oni są tylko przyjaciółmi  
- Nie będę jej do niczego zmuszał
- Nie wierzę w to- powiedział Zibi
- Ja też nie. Mieliśmy razem góry przenosić, a to wszystko kończy się tak beznadziejnie
- Nic jeszcze nie jest przesądzone
- Zibi ja już nie mam argumentów. Cokolwiek nie powiem, Ewa nie chce mnie słuchać, a ja tak bardzo chciałbym wychować moją córkę razem z nią
- I wychowasz tylko nie możesz odpuszczać
- Jak mama mogła mi to zrobić?
- Taka synowa nie pasowała do jej idealnej rodziny- odpowiedział
- Sama okazała się nie lepsza. Kurwa świętą udawała
- Spokojnie mały nie krzycz bo Ewa śpi
Ewa była kobietą mojego życia, matka mojej córki i dobrym człowiekiem, a przeszłość nie ma znaczenia. Nie chciało mi się spać więc zabrałem się za czytanie książki, która leżała na stole. Raczej nie przepadam za taka literatura, ale Pani Hania nie miała nic innego w swojej biblioteczce. Przeczytałem chyba z dwa rozdziały bo sen zaczął mnie morzyć. Odłożyłem lekturę i zgasiłem światło. Postanowiłem, że następnego dnia wrócę do Jastrzębia
- Hej sory za tę porę, ale mam do ciebie wielką sprawę- napisałem do Julii
- Mów jak mogę ci pomóc?
- Pomogłabyś mi przygotować pokoik dla małej?
- Pewnie- odpisała
W myślach wyobrażałem sobie małą w jej królewskim pokoiku. Bedzie tam miała wszystko co najlepsze. Wziąłem kartkę papieru i zacząłem pisać do niej list
* Ewa
Wstałam z myślą, że dzisiaj rozprawię się z przeszłością. Zeszłam na dół, bo pachniało już śniadanie
- Cześć chłopaki- powiedziałam
- Hej- odpowiedział Zbyszek
- A Damian nie je?
- Zostawił to dal ciebie i pojechał
- Jak pojechał?
Nalałam sobie kawy i zaczęłam czytać
     Ewa kochanie wracam do domu tak jak chciałaś. Wiem, że nie możesz na mnie patrzeć, ale chce żebyś wiedziała, że ja się nie poddam. Nie odpuszczę tak łatwo, bo bardzo was kocham. Każdego dnia kiedy cię nie było wspominałem nasze wspólne chwile zastanawiając się gdzie jesteś i co robisz? Pokochałem dobrą, uśmiechniętą i piękną Ewę, a reszta nie ma znaczenia. Wierzę w to, że jeszcze kiedyś będziemy wspólnie z małą oglądać zachody słońca, robić piesze wycieczki i żyć szczęśliwie. Wystarczy, że zadzwonisz i powiesz jedno słowo, a ja wsiądę w samochód i przyjadę do was. Miłość cierpliwa jest, a Bóg nie pozwoli nam o sobie zapomnieć
                                                Całuję ciebie i małą Damian
- Cholera jasna- powiedziałam rzucając kubkiem o ścianę
- Przecież tego chciałam- odezwał się Zibi
- Nie wytrzymam tego dłużej. Kocham go
Wyszłam na zewnątrz i usiadłam w ogrodzie. Wszystkie myśli wirowały mi w głowie . Dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo go kocham. Zrozumiałam cos jeszcze, a mianowicie to, ze jego matka nigdy nie zniszczy tego co do niego czuje.
* Damian
- Świetnie to wygląda. Mam nadzieję, że spodoba się Ewie
- Znam ją i wiem, że będzie zachwycona
- Dziękuję ci, sam nie dałbym rady  
- Nie masz za co, brakuje tu tylko małej i Ewki

*****************************
Kochani łapcie kolejny rozdział :)
mam nadzieję, że wam się spodoba i czekm na opinię :*
/mała


3 komentarze:

  1. No nie źle. Mam nadzieję, że Ewa do niego zadzwoni :) Niech oni porozmawiają ze sobą. Ewa w końcu zrozumiała, że go kocha.

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń