sobota, 9 maja 2015

Rozdział 11

Klaudia miała rację ta rozmowa dużo mi pomogła. Zdawałam sobie sprawę z tego, że nigdy nie zapomnę, że tamte wspomnienia zawsze będą wracały, a ja już nigdy nie będę tym samym człowiekiem.
- Dzięki, najlepsi z wasz przyjaciele
- To ty jesteś najlepsza bo się nie poddałaś- powiedział Michał
- a może chciałbyś z nami zgrać?- zapytał Fabian
- Nie na razie nie
- Ale prosimy cię zostań
- Zostaniesz?- dopytywali
- Nie wiem- odpowiedziałam, - a wiecie gdzie jest Grzesiek?
ale oni tylko pokręcili głowami
- No trudno. Karol kiedy będzie Melka?
- Powinna za dwie godziny. Mówiła, że ma ważne wiadomości od Miguela
- No tak cała Melka zawsze pracująca. Chodźmy zaraz obiad
- Lena
- Tak Karol?
- Gdybyś chciała to zawsze możesz porozmawiać z naszym psychologiem
- Dzięki, ale odkąd tu przyjechałam to znowu tak na maxa chce mmi się żyć i to dzięki wam- szepnęłam mu do ucha
Stanęłam przed swoją szafą i pomyślałam, że skoro powiedziałam im wszystko to już nie muszę się niczego wstydzić. Założyłam krótkie szorty i poszłam na obiad
- Śmiało- powiedział Wojtek którego spotkałam przed drzwiami
Wzięłam dwa głębokie oddechy i weszłam do środka
- Dzień dobry Pani Zosiu co tam dobrego dzisiaj?
- Boże dziecko co ci się stało?- zapytała
- Mały wypadek Pani Zosiu
- No chyba nie taki mały
- Pamiątka po starych czasach
- Oj dziecko, dziecko- powiedziała podając mi talerz
- Dziękuję
  Usiadłam przy stoliku obok Klaudii. Chłopcy zachowywali sie normalnie jak zawsze. Za to Stephan i Oskar mało nie udławili się obiadem jak mnie zobaczyli
- No proszę co za zmiana. W końcu pokazałaś nogi
- Teraz już mogę
- Biedny Stephan, aż zakrztusił się obiadem- powiedziała Klaudia
- Pogadam z nimi
Grzesiek nawet na mnie nie spojrzał. Serce pękała mi z żalu bo traktował mnie jak obcego człowieka
- Grzesiu możemy pogadać?- zapytałam
- O czym?
- O nas
- Nie wiem czy jest o czym- odpowiedział
- Grzesiu
- Nie Lena 
- Tylko na to czekałeś nie?
- Na co?
- Taki niby zakochany byłeś, tak ci zależało, a teraz co? Traktujesz mnie jak wyrzutka- powiedziałam wychodząc ze stołówki
- Byłaś dla mnie wszystkim, nikogo nie kochałem tak jak ciebie, ale teraz nie wiem co myśleć
Cała stołówka była świadkiem naszej awantury, zamknęłam się w swoim pokoju i zadzwoniłam do Melki
- No co jest?- zapytała
- Koniec, wszystko skończone
- Lena ty płaczesz?
- Chłopcy wszystkiego się dowiedzieli, więc powiedziałam prawdę, a Grzesiek nie chce mnie znać
- Lena za godzinę będę na miejscu to pogadamy
- Dobra czekam
Zaczęłam pakować swoje walizki
- Co ty robisz?- zapytała Klaudia wyjmując moje rzeczy z powrotem do szafy
 - Wracam do domu, nic mnie tu nie trzyma
- Jak to nic? A my, a Grzesiek?
- Sama widzisz, że on nie chce ze mną rozmawiać
- Przejdzie mu, potrzebuje tylko trochę czasu
- Zapewniał mnie, ze zawsze będziemy razem jeśli tylko dam mu szanse, a teraz gdzie jest? Wystarczyłoby jedno jego słowo, a zostałabym tutaj, a potem pojechała z nim do Kędzierzyna
- To może mu to powiedz
- Nie będę błagała go o miłość, chciał się mną zabawić, a ja głupia liczyłam na szczęśliwe zycie
- Lena przemyśl to wszystko. Możesz teraz wyjść i trzasnąć drzwiami, albo zostać i walczyć o swoje
* Karol i Melka
Stałem na parkingu i czekałem na Melkę. Dzwoniła i mówiła, że będzie za 15 minut. Lena już pewnie opowiedziała jej wszystko. Razem musimy coś z tym zrobić
- Cześć kochanie- powiedziałem kiedy wysiadła z auta
- Hej, no co tu się dzieje?
- Już wiesz?
- Tak Lena dzwoniła załamana
- Dlaczego nic nie powiedziałaś?
- O czym?- zapytała
- O jej wypadku
- Bo jej to obiecałam, bo czuję się winna, bo jest dla mnie jak siostra
- Opowiedziała nam o tym i nie ma do ciebie o nic żalu
- Wiem, ale i tak czuje się winna
- Melka musimy cos zrobić, jakoś ich pogodzić i założę się, że masz już jakiś pomysł kochanie - powiedziałem
-  Jak zawsze skarbie
Uwielbiałem tą jej minę, robiła ją zawsze kiedy coś kombinowała
* Lena
- Cześć- powiedziała Melka wchodząc do mojego, a czasami naszego pokoju
- W końcu jesteś- odpowiedziałam wpadając jej w ramiona
- No co się dzieje kochana?
- Wszystko się skończył wracam do Gdańska
- Jesteś tego pewna?
- Tak. Grzesiek ze mną nie rozmawia, jak spotykam go to odwraca głowę w drugą stronę, traktuje mnie tak jak bym co najmniej popełniła morderstwo.
- Chodź idziemy do Pani Zosi na czekoladę, a potem pogadamy
- Już nie ma o czym gadać
W końcu dałam się jej nagadać na tą czekoladę. Na korytarzy spotkałyśmy  Grześka, a on przeszedł obok bez słowa
- Sama widzisz, że to bez sensu
- Nic nie jest bez sensu- powiedziała Melka
- Miałaś rację, znowu miałaś rację
- Coś wymyślimy. Dzień dobry Pani Zosiu- powiedziała Melka
- Witajcie kochane- odpowiedziała
- Poprosimy to co zawsze
- Juz podaję, Lenka co się dzieje, gdzie twój uśmiech?
- Nic Pani Zosiu, chciałam się tylko pożegnać bo wracam do domu
- Jak to?- zapytała starsza Pani
- Moja przygoda z wami dobiegła końca
- Nie możesz tak po prostu wyjechać
- Już postanowiłam Pani Zosiu, ale dziękuję, że chociaż Pani chce mnie tu zatrzymać
- Nie tylko ja i przemyśl to jeszcze kochanie, żebyś później nie żałowała
- Czego Pani Zosiu?
- Milenko zdążyłam cię już poznać i wiem, że jesteś dobrym człowiekiem, a to nic nie znaczy i nigdy nie zabierze ci osobowości, dlatego walcz o swoje- powiedziała patrząc na moją protezę
- Ma pani rację
Powiedziałam i wyszłam z sali kierując się do pokoju Grześka. Postanowiłam, że dopóki ze mną nie porozmawia ja nie dam mu spokoju
- Możemy porozmawiać?
- To ja zostawię was samych- powiedział Fabian
- Nie wyjdę dopóki nie pogadamy
- Ale ja muszę iść na trening
- Grzesiek kurwa pogadaj ze mną
- O czym? O tym, że mnie okłamałaś? O czym tu gadać?
- Spójrz mi w oczy i powiedz czy przeszkadza ci moja proteza?- zapytałam
- Mam trening- powiedział wychodząc
Wtedy dla mnie skończyło się wszystko. Zadzwoniłam do związku i powiedziałam, że rezygnuję. Prezes przekonywał mnie żebym została, ale ja nie byłam w stanie przebywać w jednym miejscu z nim. Za bardzo go kochałam. Porozmawiałam również ze Stephanem, ale on również nie zgodziła się na moją rezygnację. Dał mi za to dwa tygodnie wolnego na przemyślenie wszystkiego. Nie chciałam żegnać się z nikim. Wzięłam od Pani Zosi czekoladę na drogę i pojechałam, o wszystkim wiedziała tylko Melka. Słońce dawało po oczach przebijając się przez drzewa okalające drogę z każdej strony, ten las miał w sobie coś magicznego. Zatrzymałam samochód gdzieś za Spałą, wzięłam kubek i poszłam na spacer. Te drzewa tak pięknie pachniały, a we wspomnieniach miałam polanę na którą zabrał mnie Grzesiek. Jego zapach, dotyk,  wiecznie uśmiechnięta twarz którą widziałam codziennie zostaną ze mną na zawsze. Nigdy nie zapomnę jak przytulając mnie mówił, że mam najpiękniejsze oczy pod słońcem, chociaż nigdy nie umiał określić ich koloru. Wypiłam czekoladę i pojechałam dalej, postanowiła, że nie będę przez niego płakała. Nigdy więcej nie będę cierpieć przez faceta. Ze skupienia w jakim prowadziłam samochód wyrwał mnie dzwonek telefonu. Po muzyce wiedziałam, ze to Melka
- Halo?
- Gdzie jesteś?- zapytała
- Dojeżdżam do Gdańska 
- A jak się czujesz?
- A jak mam się czuć?
- Powiedziałaś im?- zapytałam
- Nie jeszcze nie
- To proszę cię nie rób tego
- Ale Lena przecież i tak się dowiedzą
- Nic mnie to już nie obchodzi
Zanim dojechałam do domu, zajechałam jeszcze do Ergo Areny. Miałam nadzieję spotkać tam chłopaków, popatrzeć na to jak grają. Kiedy tylko weszłam do środka wiedziałam, że dobrze trafiłam. Usiadłam po cichu na trybunach, przed oczami ukazała mi się Spała i Grzesiek na zagrywce. Wyjęłam z torby aparat i zaczęłam robić im zdjęcia. Zauważyli mnie dopiero wtedy gdy rozbłysł się flesz aparatu- - No proszę, proszę kto inny mógłby nam przeszkadzać- zawołał Bartek Gawryszewski
- Siema Bartek, cześć chłopaki, a wy co trenujecie?
- Trzeba pilnować formy
- Cieszę się, że was tu zastałam- powiedziałam wchodząc na boisko
- Młody mówił, że jesteś w Spale
- Byłam, ale już wróciłam
- Zagrasz z nami?- zapytał Gacek
- Z tym chyba nie dam rady- powiedziałam pokazując moją protezę
- Sory nie wiedziałem
- Spoko miałeś prawo nie wiedzieć- odpowiedziałam
- Piotrek ta Pani to Milena Brzozowska najmocniejsze ogniwo naszych Atomówek- powiedział Damian
- Chyba byłe ogniwo- odpowiedziałam
- Lena dla tego miasta zawsze będziesz częścią Atomu. Kibice przychodzą na nasze mecze i pytają o ciebie
Fajnie było słyszeć cos takiego. Bartka i stałych chłopaków Lotosu znałam doskonale, tych nowych musiałam poznać, ale może to właśnie tutaj znajdę szczęście i spokój
- Wiecie kiedy trenują dziewczyny?
- Jutro o 11- odpowiedział Bartek
- Dzięki bardzo
* Grzesiek
Jak mogła mnie tak oszukać, nie powiedzieć prawdy? Przecież miłość polega na szczerości i zaufaniu
- Grzechu masz chwilę?- zapytał Kłos
- O co chodzi?
- O Lenę
- Nie chcę o niej gadać
- Nie mam zamiaru cie do niczego namawiać. Chcę tylko żebyś to przeczytał- powiedział
- Co to?
- Przeczytaj może wtedy to zrozumiesz
Karol poszedł i zostawił mnie z zagadką. Gazety, które mi dał pochodził sprzed 5 lat, a nagłówki głosiły: ,,Siatkarka traci nogę w wypadku'', ,,Najmocniejsze ogniwo Atomu Trefla Sopot walczy w szpitalu o życie'', ,, Zawodnicza Sopockiego Atomu traci nogę w katastrofie kolejowej'', ,,Ranna w wypadku kolejowym Milena próbowała popełnić samobójstwo''. I nagle mnie trafiło zrozumiałem dlaczego nie chciała nic powiedzieć, dlaczego chciała to zachować w tajemnicy. Nie wiem co ja bym zrobił gdyby wszystkie moje plany i marzenia legły w gruzach. Nie wyobrażam sobie tego jak można pogodzić się z tym, że już nigdy się nie zagra jeśli poświęciło się tej grze całe życie.
- Widziałaś Lenę?- zapytałem Klaudii
- Nie, ale zapytaj Melki
- Dobra dzięki
Melka mogła być tylko w jednym miejscu, w pokoju Karola
- Mogę?- zapytałem
- Jasne wchodź- odpowiedział Kłos
- Widzieliście Lenę?- zapytałem
- Nie- odpowiedziała Melka
- Cholera gdzie ona może być? Muszę natychmiast z nią porozmawiać
- Trochę za późno się obudziłeś
- Co masz na myśli?
- To, że Lena wróciła do domu do Gdańska- powiedział Karol
- Co? Dlaczego nic nie powiedziała?
- A co miała ci powiedzieć? Grzesiu wyjeżdżam i czekam żebyś mnie zatrzymał. Ona naprawdę cie kocha, a ty ją zraniłeś chociaż obiecałeś mi, że nigdy tego nie zrobisz
- Ja muszę z nią pogadać
- Nie wiem tylko czy ona tego chce- powiedziała Melka
- Grzesiek co zamierzasz?- zapytał Karol
- Pojadę do niej
- To chyba nie jest dobry pomysł
- To co mam tak po prostu dać sobie spokój? Przecież ją kocham
- Tego nie powiedziałam, ale może oboje potrzebujecie trochę czasu
- Zadzwonisz do niej?- zapytałem
- A może sam zadzwoń- powiedział Karol
Musiałem coś zrobić, jakoś ją odszukać, bo gdybym pozwolił jej odejść to do końca życia bym sobie tego nie darował. Wykręciłem numer i czekałem, aż odbierz, ale odezwała się tylko automatyczna sekretarka. Pod wpływem chwili wsiadłem w samochód w pojechałem do Gdańska
* Lena
Jechałam właśnie do Ergo Areny na spotkanie z dziewczynami kiedy zadzwonił Karol
- Nie ładnie wyjeżdżać bez pożegnania- powiedział
- Przepraszam, ale uznałam, że tak będzie lepiej
- I to ma być powód?
- Karol wiesz jak jest
- No właśnie nie wiem, a może warto coś z tym zrobić?
- Co masz na myśli?
- Dobrze wiesz co- odpowiedział
- Z kim rozmawiasz?- usłyszałam w słuchawce
- Z Leną- odpowiedział Karol
- Zdradziłaś nas- odezwał się Andrzej
- Przepraszam stawiam piwo jak się spotkamy
- Lena bo..............- zaczął Karol
- No co?
- Nie nic, masz pozdrowienia od wszystkich
- Dzięki, ale muszę juz kończyć
Weszłam do hali i jak to się mówi pocałowałam klamkę. Cieszyłam się na spotkanie z dziewczynami, ale ich nie było. W sumie to nie wiem czemu, ale może to i lepiej. Wróciłam do domu i poszłam na spacer. Chodziłam po molo kiedy usłyszałam znajomy głos
- Milena
- Hej Bartek
Bartek mieszkał na tym samym osiedlu co ja. Więc znaliśmy się juz dosyć długo
- Byłam w Ergo, ale było zamknięte
- A no tak zapomniałem cię uprzedzić. Nowy trener, nowe zasady
- Czyli byli tam?
- Na pewno
- Cholera
- A kiedy wracasz so Spały?
- Nie wiem, ale lepiej powiedz co u ciebie?
Usiedliśmy na molo i zaczęliśmy rozmawiać. Przy nim mogłam być sobą i nie musiałam nikogo udawać
* Grzegorz
Znalazłem ją dopiero po paru godzinach. Siedziała na molo oparta o barierki, moczyła nogę w wodzie i pięknie się uśmiechała. Rozmawiała z kimś i chyba dobrze się rozumieli. Ruszyłem w jej kierunku, musiałem z nią porozmawiać
- Cześć- powiedziałem
- Co ty tu robisz?- zapytała
- To ja was zostawię samych- powiedział chłopak z którym rozmawiała
- Piękna pogoda co nie?- zapytałem

- No piękna, ale chyba nie o pogodzie chcesz rozmawiać?


*****************************************
Łapcie kolejny rozdział :)
jak myślicie czy Lena i Grzesiem będą razem?
/mała

2 komentarze:

  1. No nie wierze, że Grzesiek się tak zachował. Nawet nie dał nic wytłumaczyć tylko od razu zaczął traktować Lenę jak powietrze. Potrzebował gazety sprzed 5 lat aby rozumieć dlaczego ona nic nie mówiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje, ze sie zejda. :-)
    Ciesze sie, ze Grzesiu poszedl po rozum do glowy. ;-)
    Szkoda, ze nie zaakceptowal tego od razu, ale to zrozumiale, ze mogl czuc sie w pewnym stopniu urazony, bo myslal, ze Lena mu ufa i jest w stanie mu wszystko powiedziec, a tu nagle taka niespodzianka.
    Oby wszystko sie dobrze tutaj skonczylo.
    Mam tez nadzieje, ze Lena zobaczy, ze moze polegac na innych.
    Do nastepnego!

    OdpowiedzUsuń