Zbieżność osób, nazwisk i zdarzeń jest zupełnie przypadkowa
Opowiem wam historię co zdarzyła się niedawno. On był
przystojniakiem, ona zajebistą laską. Mówił jej na zawsze ciebie pokochałem,
jesteś ideałem nigdy takiej nie spotkałem. To są wielkie słowa, ale często są
fałszywe. dobrze o tym wiesz znasz obietnice krzywe. To realne życie nie z
TVN-u serial, ona zakochana widać, że się uzależnia. Mówił o przyszłości, że
zamieszkamy razem, wynajmiemy mieszkanie i jakoś damy radę. Lecz prawda była
inna gdy ona nie widziała on z kumplami się o nią zakładał. Do końca życia
będziemy razem, do końca życia ciebie nie zostawię- powtarzał. Krzywdził ją
choć gdyby wiedział jakie piekło miała w domu to pewnie by tego nie robił. Był
dobrym człowiekiem po złym wpływem kolegów czy bezlitosnym dupkiem, który się
nią bawił?
Prolog:
Wychowana w
przeświadczeniu, że jestem złym człowiekiem i nie mam prawa być szczęśliwa
obiecałam sobie, że kiedyś będę mieć szczęśliwą rodzinę. Ojciec umarł, a raczej
zapił się na śmierć, matka puszczała się na prawo i lewo, a babcia zawsze
powtarzała, że jestem bękartem zesłanym im przez diabła. Nie miałam rodziny,
nie byłam ukochanym i upragnionym dzieckiem rodziców, ale zawsze mogłam liczyć
na niego. Był moim przyjacielem od serca, a kiedy trafiłam do bidula odwiedzał
mnie codziennie. Miał wszystko o czym ja marzyłam, to jego rodzice wyciągnęli
mnie stamtąd i zostali moim prawnymi opiekunami, a on przybranym bratem. Nie
wiedziałam dlaczego to robili, ale uratowali mi życie bo przez ten czas dali mi
tyle miłości, że znowu czułam się kochana i potrzebna. Zamieszkałam z nimi w
ich pięknym domu i byłam członkiem rodziny. Mama i tata, ciocia i wujek, czy po
prostu Konrad i Kamila? Jak miałam sie do nich zwracać? Od tamtych wydarzeń, a
właściwie to od koszmaru jaki było wtedy moje życie minęło 10 lat. Babcia
zmarła rok temu. Pojechałam na jej pogrzeb, ale nie czułam nic, a mama? Nie
wiem o niej nic. Miałam wtedy 8 lat i doskonale pamiętam wszystko co działo się
w domu. Przysięgłam sobie, że moje dzieci nigdy tego nie doświadczą i kiedy już
myślałam, że wszystko się układa dowiedziałam się o chorobie Kamili. Ta
wiadomość była kolejnym ciosem w to moje pokręcone życie, a myśl, że mogę ją
stracić paraliżowała mnie.
- Mama jest twarda, da radę. Pamiętasz jak walczyła o
ciebie, o to żebyś mogła z nami zamieszkać?- pocieszał mnie Michał
Byłam cholernym wyrzutkiem tego świata, a kobieta, która
wprowadziła w nie miłość, pokazała mi, że można być kochanym i szczęśliwym
umierała. Do końca życia będę im za to wdzięczna. Michał jest najlepszym bratem
jakiego można mieć, a dzięki niemu poznałam miłość mojego życia. Wysokiego,
przystojnego i cholernie czarującego człowieka.
*****************************
Kochani już dzisiaj zapraszam was na nowe opowiadanie o skomplikowanej miłości Bartka i Antoniny
Mam nadzieję, ze wam się spodaba i czekam na opinię :*
/mała
melduje się i czekam na rozdziały
OdpowiedzUsuńmelduje się i czekam na rozdziały
OdpowiedzUsuńSzybko dodaj następny!!!
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział, w którym dowiesz się jak minął weekend w rodzinnym domu Bartka
OdpowiedzUsuńhttp://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/?m=1