niedziela, 15 listopada 2015

Rozdział 1

- Idę do Bartka- powiedziałam do Kamili
- Dobrze kochanie tylko uważaj na siebie
- Obiecuję- odpowiedziałam
Zawsze się o mnie troszczyła, traktowała na równi z Michałem tak jak bym była ich biologicznym dzieckiem. Zawdzięczam im wszystko, a głównie to kim jestem i gdzie jestem bo gdyby nie oni, gdybym została z matką to dzisiaj byłabym pewnie narkomanką, prostytutką lub po prostu bezdomną
- Hej kochanie- zawołałam
- Cześć skarbie- odpowiedział
- Co robisz?
- Porządek
- Ty i porządek? Nie wierzę
- Grabisz sobie kochanie
- Ja ciebie też kocham- powiedziałam do Bartka
- Jak się czuje twoja mama?
- Jest bardzo słaba po tej ostatniej chemii
- Wyjdzie z tego zobaczysz, a co robisz wieczorem?
- Chyba nic, a czemu pytasz?
- Bo może poszlibyśmy do kina?
- Hmmm ciekawa propozycja, a co potem?
- Potem zobaczymy- odpowiedział
- A może zaprosimy Michała i Monię na kolację?
- No dobra, ale kino jest tylko nasze?
- Tak kino jest tylko nasze- odpowiedziałam
- Tośka
- Tak?
- Nie nic
- No mów jak zacząłeś
- Jak to z tobą naprawdę było?
- Ale co?
- Jak poznałaś Michała?
- A czy to ma jakieś znaczenie?
- Nie, ale chciałbym wiedzieć
- Michał mieszkał na tej samej ulicy co ja. Zawsze fajnie się dogadywaliśmy i od małego bawiliśmy w piaskownicy. On miał super dzieciństwo i kochających rodziców, cos o czym ja zawsze marzyłam i bardzo mu tego zazdrościłam.
- A twoi rodzice? Nic o nich nie mówisz.
- Tata zapił się na śmierć, babcia zmarła rok temu, a z mamą nie mam kontaktu. Dla nich byłam tylko ciężarem, nigdy się mną nie interesowali, ale zawsze mogłam liczyć na Miśka. Nie wiem czemu jego rodzice mnie stamtąd zabrali, ale wszystko co zmieniło się w moim życiu przez te 10 lat zawdzięczam właśnie im
- Czemu wcześniej mi tego nie powiedziałaś?
- Bo ni było o czym mówić. Najważniejsza teraz jest Kamila, a ja nie umiem jej pomóc
- Ona wie, że zrobisz dla niej wszystko- pocieszał mnie Bartek
- Co ja bym bez ciebie zrobiła?
- To co dzwonimy do Michała?
- Ty czy ja?
- Ty
- No dobra
Mojemu bratu nigdy nie było po drodze z telefonem. Zawsze gdzieś go wrzucił, albo zapodział. Tym razem pewnie też tak było
- Słucham?- usłyszałam w końcu
- No hej brat
- Cześć, cześć
- Co robicie dzisiaj wieczorem?
- Jedziemy do rodziców Moni, a dlaczego pytasz?
- Bo chcieliśmy z Bartkiem zaprosić was na kolacje  
- Dzięki siostra, ale może innym razem
- No ok to pozdrów Monię i pa
- A Toska rozmawiałaś ostatnio z mamą?
- Dzisiaj jak wychodziłam z domu, a co?
- Bo wydawało mi sie, że jakoś gorzej się czuje
- Jest słaba po tej ostatniej chemii, ale tak to jest ok
- No dobra to pa
- Nici z naszej kolacji Michał idzie do teściów- powiedziałam
- No trudno
- Kochanie mam do ciebie prośbę
- No mów?
- Moglibyśmy po kinie odwiedzić Kamilę?
- To chyba nie jest dobry pomysł, może pójdź sama
- Proszę cię chce żebyście się poznali
- Toska
- No co kochamy się tak?
- No tak
- To dlaczego nie chcesz poznać mojej rodziny?
Widziałam, że jest zmieszany więc podeszłam do niego i zaczęłam całować. Nie protestował, ale kiedy zaczął mnie dotykać, kiedy zaczął rozpinać mi bluzkę to wszystko znowu wrócił, znowu poczułam ten wstyd.
- Nie mogę przepraszam
- Ale Tośka
Myślałam, że mam to już za sobą, ale za każdym razem gdy Bartek mnie dotyka to wszystko wraca
* Bartek
Czasami jej nie rozumiem. Najpierw zaczyna mnie całować, a potem ucieka. Jasne miała trudne życie, ale przecież to nie żaden powód, a ja muszę dopiąć swego. Muszę wygrać tan zakład.
- Toska co się stało?
- Nic- odpowiedziała  
- Przecież wiem, że kłamiesz
- Wydaje ci się
* Antonina
Jak ja mam mu to powiedzieć? Przecież kiedy zobaczy jak wyglądam nie będzie mnie chciał. Wróciłam do domu sama bo Kamila nie odbierała telefonów.
- Kama jesteś?- zawołałam
ale nikt nie odpowiedział
- Kamila- powtórzyłam
To wszystko nie wróżyło nic dobrego. Sama nie wyszłaby z domu bo wie, że jej nie wolno. Zadzwoniłam do Michał i wiedziałam co od niego usłyszę
- Co się stało?- zapytałam
- Zadzwoniła do taty, że źle się czuje, a kiedy wrócił do domu  była nieprzytomna
- Już do was jadę
 To było zupełnie bez sensu. Dlaczego ona? Dlaczego ją musiała dopaść ta choroba? W sumie jakby się nad tym zastanowić to w moim życiu jest samo dlaczego. Może to ja ściągam te wszystkie nieszczęścia? Może babcia miała rację, że jestem przeklęta i skazana na cierpienie?
* Bartek
Nie poddam się tak łatwo i wygram zakład. Udowodnię, że nie jestem leszczem, a ta laska będzie jadła mi z ręki. Przecież nie oprze się takiemu przystojniakowi jak ja. Nie będzie w stanie.
* Antonina
- Co z nią?- zapytałam wchodząc do szpitala
- Tosia mama umiera- powiedział Michał
- To nie możliwe. Powiedz, że to nie prawda
- Idź do niej, pożegnaj się
- Zrób coś- mówiłam błagalnym tonem do Konrada
-Wiesz, ze oddałbym za nią wszystko
- To przeze mnie. Babcia miała racje, że ściągam tylko same nieszczęścia
- Dziecko co ty mówisz. Nigdy nie wolno ci tak myśleć, a teraz idź do niej
- Nie chce
- Kamila leżała na tym łóżku słaba jak nigdy. Serce mnie bolało jak patrzyłam na jej cierpienie
- Cześć kochanie- powiedziała do mnie
- Hej- odpowiedziałam
- Nie smuć się
- Nie umiem inaczej
- Widocznie tak miało być
- Nie możesz słyszysz? Nie możesz mnie zostawić mamo- powiedziałam i popłakałam się
- Mamo, powiedziałaś do mnie mamo
- Bo ty nią jesteś i zawsze będziesz
- No to teraz mogę umierać
- Mamo nie możesz mi tego zrobić
- Kocham was- powiedziała zamykając oczy

Na monitorze gdzie jeszcze chwilę temu biło jej serce pojawiła się płaska linia. Kamila odeszła, zostawiła mnie choć obiecała, że nigdy tego nie zrobi.

************************
Kochani łapice pierwszy rozdział opowiadania o Bartku i Antoninie :)
Mma nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinię :*
/mała

5 komentarzy:

  1. szkoda,że tak zaczynasz :( mam nadzieję,że później będzie już tylko lepiej

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda,że tak zaczynasz :( mam nadzieję,że później będzie już tylko lepiej

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki zakład? Z kim? Coś czuję, że jak to wyjedzie na jaw to Michał dobry brat pogada po męsku z Bartkiem.
    Szkoda mi Tosi, nie dość, że nie miała w dzieciństwie prawdziwej rodziny, to jeszcze straciła swoją "mamę".
    Czekam na dalszą część

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do siebie na nowy rozdział, w którym dowiesz się jak minął weekend w rodzinnym domu Bartka

      http://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/?m=1

      Usuń
  4. Szkoda mi Tośki nie miała prawdziwego dzieciństwa, a teraz straciła mamę. O jaki zakład chodzi mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

    OdpowiedzUsuń