poniedziałek, 1 czerwca 2015

Rozdział 3

Od śmierci Kasi minęły właśnie dwa tygodnie. Badania wykazały, że nie była w ciąży, a policja stwierdziła, że popełniła samobójstwo i zamknęła śledztwo.  Marek w to nie wierzy twierdzi, że ktoś zamordował Kasię, ale nie ma na to żadnych dowodów. Przez ten czas Nico był cały czas przy mnie, bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Czuje, że się w nim zakochałam, tylko jak mu o tym powiedzieć?
- Proszę otwarte- powiedziałam choć nie spodziewałam się gości
- Hej mogę?
- Nico co ty tu robisz?
- Chciałem sprawdzić jak się czujesz?
- Pusto tu bez niej- powiedziałam
- A jak Marek?- zapytał
- Chyba jakoś się trzyma, z tego co wiem jest u rodziców
* Nicolas
Boże przecież ta dziewczyna ma nade mną całkowitą władzę, zrobiłbym dla niej wszystko. Chyba się w niej zakochałem. Nigdy wcześniej do nikogo mnie tak nie ciągnęło. Mam nadzieję, że zmieni zdanie i nie pojedzie na kolejną misję
- Nico nad czym tak rozmyślasz?- zapytał Mariusz
- A nic
- Jak to nic przecież widzimy
- Marcela powiedział mi, że za pół roku wyjeżdża
- Gdzie?
- Na misję do Kosowa
- Na misję?- dziwili się
- Tak jest żołnierzem
- No nieźle
- Ale ja nie chce żeby wyjeżdżała
- Zakochałeś się w niej- stwierdził Facu
- Ma w sobie coś co nie daje mi spokoju
- To jej to powiedz- odezwał się Mario
- I co jej powiem : Hej zostań bo się w tobie zakochałem
- Nico 50/50 nie spróbujesz nie dowiesz się
- Dobra nie gadajmy o tym, chodźmy na piwo
Poszliśmy do klubu z chłopakami na męski wieczór. Choć przez chwilę udało mi się skupić myśli na czymś innym.
*Marcelina
Usiadłam przed komputerem i kupiłam bilet na mecz. Chciałam zrobić Nico niespodziankę, a potem zabrała się do roboty, dodatkowej oczywiście, bo kiedy nie chodziłam do jednostki to zajmowałam sie tłumaczeniem papierów i różnych dokumentów. Kasi nie był juz miesiąc, a ja wciąż bardzo za nią tęskniłam
- Hej widzimy się dzisiaj?- napisałam do Uriarte
- Hej jasne- odpowiedział
- To wpadnij do mnie na kolacje
- Ok będę ok. 19
- No to czekam
No więc zabrałam sie za robienie kolacji, miał tylko dylemat co przygotować, ale od czego ma się Internet? Szybko znalazłam coś dobrego, lekkiego i dla sportowców. Obserwowałam z kuchni zachodzące słońc i uświadomiłam sobie, że gdyby tylko Nico chciał to związałabym się z nim. Nie zrezygnowałabym z wojska bo to moje życie i służba niesienia, ale zastanowiłabym się nad wyjazdem na misję. Nakryłam stół błękitnym obrusem, założyłam czerwoną sukienkę. Włosy spięłam w koński ogon, a do tego czarne szpilki. Miałam nadzieję, że zwalę go z nóg i zrobię na nim wrażenie. Dzwonek do drzwi rozległ się akurat kiedy zapalałam świeczki na stole
- O hej
- Pięknie wyglądasz- powiedział i dał mi kwiaty
- Dzięki rozbieraj się
- No co ty tak od razu?
- Pajac- powiedziałam
- Otworzę wino, masz korkociąg?
- Tak już ci daję
- Mogę się rozejrzeć?- zapytał
- No jasne
Nico zwiedzał mój salon, a ja kończyłam kolacje. Widziałam, że ogląda moje zdjęcia z Iraku
- Fajna z was ekipa- powiedział
- Za tych ludzi oddałabym życie i wiem, że oni zrobiliby to samo dla mnie, a teraz zapraszam do stołu
- Pięknie pachnie
- Mam nadzieję, że będzie ci smakować
- Na pewno
- Cieszę się, że jesteś
- Otwieram wino ze swoją dziewczyną- nucił Nico
- To ja jestem twoją dziewczyną?
- A chcesz?- zapytał
- A ty?
- Bardzo- odpowiedział
- Nico nie żartuj sobie ze mnie
- Marcelina ja nie żartuję
- Nie pij już więcej tego wina- powiedziałam zabierając butelkę
- Pyszne było
- Masz ochotę na film i popcorn?- zapytałam
- Jaki?
- Wybierz coś, a ja zrobię popcorn
- No dobra

 ************************
No i jest kolejny rozdział :)
mam nadzieję, że wyrazicie tu swoją opinię :)
/mała

4 komentarze:

  1. No i teraz mnie meczy: otwieram wino ze swoją dziewczyną... :D
    Ale jak to? Dlaczemu Kasia nie żyje??
    Smutno :/
    Do następnego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Chciałabym Cię zaprosić na 11 rozdział opowiadania o Nikolau Penchevie :)
      http://and-love-doesnt-match.blogspot.com/

      Usuń
  2. Zapraszam na opis bohaterów mojego pierwszego opowiadania
    https://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń