czwartek, 2 lipca 2015

Rozdział 8

* Marek
Jakoś nie chciało mi się wierzyć w to, że Nico jest ojcem tego dziecka, że mógł zdradzić Marcelinę z tą kobietą. Nie wiadomo nawet kim ona jest. Oboje bardzo mi pomogli po śmierci Kasi, a teraz ja musze pomóc im
- Powiedz i co chodzi?- dopytywał Uriarte
* Nicolas
- Kurwa to jakaś zgaduj zgadula czy co?
- Otwórz w końcu te pierdolone drzwi- krzyknął Marek
Nie spodziewałem się gości i nie miałem pojęcia kim była kobieta, która w nich stała
- Cześć kochanie- powiedziała
- Znamy się?- zapytałem
- Nico nie udawaj, to nie jest śmieszne
- Ale kim ty jesteś?
* Marcelina
Czy Nico naprawdę mógł to zrobić? Czy Marek ma rację, że jak naiwna idiotka wierzę w coś co jest niemożliwe? Co na to wszystko powie Nicolas? Nie było mnie w tym domu kawał czasu w sumie to sama nie wiem czemu? Głównie to chyba przez ojca, który przejął opiekę nade mną po śmierci brata
- Nic się tu nie zmieniło- powiedziałam
- Zmieniło się wszystko brakuje w tym domu was. Ciebie, taty, waszego głosu, śmiechu, obecności
- Przepraszam, że tak długo sie nie odzywałam
- Nie masz za co kochanie. Wiem, że to był warunek ojca w sprawie rozwodu z Norbertem, idź się rozpakuj, a ja zrobię cos do jedzenia
Weszłam na górę, doskonale przecież znałam ten dom. Nie raz spadałam z tych schodów, kiedy uczyłam się chodzić, rozbijałam głowę o próg w korytarzu. Zostawiłam rzeczy w swoim pokoju i otworzyłam drzwi na przeciwko. To było zaskakujące, mama nic tu nie zmieniła. Pokój wyglądał dokładnie tak samo jak wtedy gdy ostatni raz go widziałam. Jego puchary i medale stały na półkach, koszulka reprezentacji wisiała na ścianie tam gdzie razem ja powiesiliśmy
- Wiedziałam, że tu będziesz- powiedziała mama
- Tak bardzo za nim tęsknię
- Wiem kochanie, a gdzie twój kolega?
- Nie ważne
- Ważne bo wiedze, że jesteś smutna
- Naprawdę mamo nie mówmy o tym 
- A co robisz?
- Teraz to chyba nic
- Jak to?
-  5 lat temu wstąpiłam do oddziału ojca
- Służysz w wojsku?
- Służyłam, byłam w Iraku i Afganistanie, a teraz miałam jechać do Kosowa, ale wszystko sie skomplikowało
- Mamy dużo czasu- powiedziała
- Wychodzi na to, że ojciec znowu miał racje
Super mi się z nią rozmawiało. Potrafiła mnie wysłuchać i doradzić mimo iż nie widziałyśmy sie tyle czasu. Kiedy opowiadałam jej o sobie do domu wróciła na oko 4 letnia dziewczynka z jakaś kobietą
- Mamo zobacz co mam- powiedziała
- Mamo?- zdziwiłam się
- Wiem, że Majeczka miała zostać u nas na noc, ale Julcia jest chora
- Dobrze dziękuję bardzo za odprowadzenie małej
- Ty masz córkę?- zapytałam
- To skomplikowane, ale zaraz ci wszystko wyjaśnię. Majka idź do swojego pokoju
Mała spełniła prośbę mamy i dając jej buziaka grzecznie zniknęła w korytarzu
- Majka jest córką mojej przyjaciółki
- To dlaczego mówi do ciebie mamo?
- Bo to ja ją wychowuję. Mama Majki zmarła na raka kiedy mała miała 7 miesięcy, a przed śmiercią powierzyła mi władzę rodzicielską nad Majką
- Ona wie?
- Nie
- A powiesz jej prawdę?
- Kiedyś na pewno tak
- Inaczej wyobrażałam sobie to spotkanie
* Nicolas
- Wszystko załatwiłam już jej nie ma, nie bedzie nam przeszkadzała
- Kim ty jesteś? Co załatwiłaś?
- O nic nie musisz się martwić wybaczam ci wszystko- mówiła
- Marek o co tu chodzi?
Ta dziewczyna zachowywała się jakby była w jakimś amoku. Mówiła nieskładnie, a ja nie wiedziałem o co jej chodzi, przecież nawet jej nie znałem
- O co tu chodzi?
- W końcu będziemy mogli być razem. Ta dziewczyna już nie będzie nam przeszkadzała, nasze dziecko będzie miało oboje rodziców
- Jakie dziecko? Jakie my? Co zrobiłaś Marcelinie?
Serce stanęło mi kiedy powiedziała, że Marcelina już nam nie przeszkodzi. Bałem sie, że ta wariatka coś jej zrobiła
- Nico ja cię kocham i jestem z tobą w ciąży- powiedziała
- W jakiej ciąży przecież ja cię nie znam i tym bardziej nie spałem z tobą
- Ale ja znam ciebie i bardzo mi na tobie zależy- zaczęła krzyczeć
- Zaraz wracam- powiedział Marek
a chwile później w moich drzwiach stanęła policja
- Mieliśmy zgłoszenie pod ten adres- powiedział mundurowy
- Panowie możecie mi pomóc? Ta kobieta mnie nachodzi
- Państwo się znają?- zapytali
- Tak ja go kocham- powiedziała
- Panie komisarzu mogę podpisać każdy papier na którym zeznam, że widzę ja pierwszy raz w życiu
- Potwierdzam- powiedział Marek
- Pani pójdzie z nami
- Ale ja nie mogę, ja go kocham- krzyczała
- Kurwa co to było?- zapytałem Marka
- No właśnie co, a raczej kto?
- Przecież to jakaś wariatka. To dlatego Marcelina pojechała sama?
- No kurwa powiedz coś
- Powiedziała, że jest z tobą w ciąży i prosiła, żeby Marcela nie zabierała dziecku ojca
- Kim ona do cholery jest?
- Pewnie jakąś twoją fanką
- I Marcelina uwierzyła w te kłamstwa?
- Wiesz jaka ona jest, sama wychowywała się bez jednego rodzica
- Ale miała wtedy przecież 16 lat
- Tak, ale śmierć brata była dla niej wielką tragedią i nie pogodziła się z tym. Dlatego wyjechała bo nie chciała wchodzić między ciebie i twoje dziecko
- Nie ma żadnego dziecka
- To wytłumacz jej to
Teraz już wszystko rozumiałem. To dlaczego wyjechała, dlaczego była taka oschła i obojętna, dlaczego nie chciała ze mną rozmawiać.
* Marcelina
Dzwonek telefonu wyrwał mnie z zamyślenia, jak zwykle nie mogłam znaleźć go w torebce.- Muszę w końcu zrobić tu porządek- pomyślałam, - No jest
- Słucham?
- No wreszcie
-Coś się stało?
- Rozmawiałaś z Nicolasem?- zapytał Marek
- Nie, on nie przyjechał chociaż twierdził, że to zrobi
- Nie przyjechał bo zeznawał na policji
- Co? Coś się stało?
- Właśnie do ciebie jedzie i sam ci wszystko wyjaśni, a ty jak się czujesz, co u mamy?
- Jakoś leci- powiedziałam, - Okazało się, że mam jakby siostrę
- Jak to?
- Długo by gadać kiedyś ci opowiem
- Marcela
- No?
- Pogadajcie szczerze

*************************************
i oddaje w wasze łapki kolejny rozdział :)
mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinię 
/mała


3 komentarze:

  1. Co to za wariatka?! Nico i Marcela muszą ze sobą poważnie porozmawiać
    Rozdział jak zwykle genialny :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

  2. Świetny rozdział. Czekam na następny rozdział i Zapraszam do siebie



    http://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com/?m
    =1

    OdpowiedzUsuń
  3. No no bardzo mi sie podoba.Przyznam trafiła tu dziś przez przypadek.Ale było to wartę.Przeczytałam i zostaję ^^jesteś chętna zapraszam do mnie :) <3 http://siatkarskieemocjesiatkarskiedylematy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń