Lekarzem
którym miał przeprowadzić operację okazał się mój brat Olek z którym nie miałam
kontaktu od 12 lat. Cholerne zrządzenie losu znowu nas połączyło, nie
wiedziałam tylko czy da się wymazać stare blizny.
- Dlaczego
tak długo nie dawałeś żadnego znaku? Dlaczego milczałeś tyle czasu
Ale on
ewidentnie nie chciał ze mną rozmawiać, nie wiem tylko dlaczego
- Siostro
szykujemy pacjentkę do operacji
Pani w
białym kitlu zaprowadziła mnie do sali w której miałam oczekiwać na zabieg
- Ten
lekarz- powiedziałam Andrzeja
- Co z nim?
- To Olek
- Jaki Olek?
- Mój brat
- Jesteś
pewna?
- Tak
Myśli, że to
brat będzie mnie operował sprawiała, że mój strach trochę minął, choć dalej
bałam się tego jak ognia
- Jest Pani
gotowa?
- Chyba tak-
odpowiedziałam
* Andrzej
Paula razem
z pielęgniarką zniknęła za wielkimi drzwiami, a ja dopiero wtedy poczułem co to
strach. Lekarz powiedział, że operacja potrwa nawet do ok. 9 godzin, które
miały być najdłuższymi godzinami w moim życiu. No, ale skoro to jej brat to
chyba była w dobrych rękach
- Niech Pan
idzie odpocząć- powiedziała pielęgniarka
- Zostanę
tutaj
Gdybym tylko
mógł wparowałbym na tamtą salę bez zastanowienia. Kiedy tylko zamykałem oczy
śniło mi się, że dzieje coś złego. To, że mogę ją stracić nie dawało mi
spokoju, bez niej nie dałbym sobie rady, serce pękło by mi z bólu
- Proszę-
powiedziała pielęgniarka dając mi kubek kawy
- Dziękuję
- Kocha ją
Pan- stwierdziła
- Jak
wariat- powiedziałem
- Proszę się
nie martwić, doktor jest mistrzem w swoim fachu
- Wiem.
Pamiętam jak ją poznałem, a właściwie to w nią wszedłem. Krzyknęła do mnie -
ślepy jesteś?, a ja jej odpowiedziałem - ty chyba też i wtedy zrobiło mi się
głupio bo ona naprawdę nie widziała.
Spodobał mi się ten jej twardy charakter. Długo opierała się przed spotkaniem i
kawą
- Ale w
końcu się zgodziła?
- Tak
- Długo
jesteście ze sobą?
- Prawie 4
lata
- I
będziecie jeszcze przez następne 80
- Myśli
Pani?
- Jeśli ktoś
się kocha tak bardzo jak wy to na pewno
Ta rozmowa
bardzo mi pomogła, a co najważniejsze dzięki tej rozmowie czas chociaż na
chwilę przestał stać w miejscu. Karol chyba telepatycznie wyczuł, że potrzebuje
rozmowy, bo zadzwonił akurat kiedy poszła
- No i co
tam?- zapytał
- Operacja
jeszcze trwa
- Tak długo?
- No właśnie
boję się, że cos poszło nie tak
- Andrzej
nie panikuj
- Po prostu
się martwię
Mogłem w
końcu odetchnąć z ulgą kiedy lekarz powiedział, że operacja przebiegła
prawidłowo i bez żadnych komplikacji. Na jej wynik trzeba było jednak poczekać.
- Pan
naprawdę jest jej bratem?- zapytałem
- Tak-
odpowiedział
- To gdzie
Pan był tyle czasu?
- Słucham?
- Pytam
gdzie Pan był przez te wszystkie lata?
- To chyba
nie Pańska sprawa- odpowiedział
- Myli się
Pan.
- Kim ty
jesteś żeby mnie pouczać?- zapytał
- Kimś kto
przez ostatni cztery lata codziennie powtarzał jej, że jest cudowna, dobra i
kochana. Kimś kto zrobiłby dla niej wszystko.
Poczułem, że
nie będę w stanie dogadać się z tym człowiekiem. Wydawał mi się jakiś dziwny i
podejrzany
- Panie
doktorze pacjentka się budzi- zawołała pielęgniarka
* Paula
Kiedy się obudziłam
dalej nic nie widziałam, więc wpadłam w panikę. Bałam się, że operacja się nie
udała, że wszystko była na darmo
- Andrzej jesteś
tu?
- Tak
kochanie
- Dlaczego
nic nie widzę?
- Kochanie
lekarz mówił, że wszystko poszło dobrze, że może już jutro zdejmiemy bandaże i
wtedy przekonamy się czy operacja się udała
- Olek, jest tutaj Olek?
- Tak-
odpowiedział
- Dlaczego
nigdy nie zadzwoniłeś?
- No wiesz
jakoś tak wyszło
- Jakoś tak wyszło? Tyle razy siadywałam na
molo sama, wyobrażając sobie, że opowiadasz mi co dzieje się na morzu, a ty
wyjechałeś i miałeś mnie gdzieś, chociaż obiecałeś, że zawsze będziemy razem.
Miałam 15 lat kiedy wyjechałeś, a właściwie uciekłeś
- Nie mów
tak
- A jak mam
mówić? Co bałeś się, że będziesz musiał się mną opiekować. Wiesz ile nocy mam
przepłakała nie wiedząc gdzie jesteś?
- Chcesz we
mnie wzbudzić wyrzuty sumienia
- Nie
próbuję tylko zrozumieć. Kiedy mogę stąd wyjść?
- Jutro
ściągniemy bandaże i jak wszytko będzie dobrze to za tydzień
- Dzięki,
możesz nas zostawić samych?- zapytałam Olka, A ja naiwna przez tyle lat się o
niego martwiłam
- Nie myśl o
tym kochanie, Karol dzwonił
- I co
chciał?
- Pytał o
operacje
Andrzej
spędzał przy mnie każdą chwilę, potwornie zmęczony nie chciał dać nic po sobie
poznać, ale znałam go już na tyle żeby wiedzieć, że pada z nóg i przez ostatnie
godziny nie zmrużył oka
- Boję się,
Boże tak bardzo się boję. Nie pozwól mi znowu cierpieć, pozwól zobaczyć
Andrzeja i tych wszystkich dobrych ludzi, którzy mi pomagali. Andrzej siedział
obok mojego łóżka, czułam jego obecność i wiedziałam, że to dla niego tak samo
ważne jak dla mnie
- Jesteś
tutaj?
- Tak
kochanie. Jak się czujesz?
- Dobrze,
ale............
- Ale?
- Martwię
się o ciebie
- O mnie?-
zapytał
- Cały czas
przy mnie jesteś
* Andrzej
Kiedy
nadszedł w końcu ten długo oczekiwany przez nas czas denerwowałem się jak
cholera. Paula tego nie widziała, ale ręce latały mi jak po wypiciu litra wódki
- Może Pani
otworzyć oczy- powiedział lekarz
- Boje się-
odpowiedziała
- Kochanie
śmiało, Paula otwórz oczy- mówiłem dodając jej odwagi
* Paula
Bałam się, a
może po prostu nie chciałam. Powoli jednak zabrałam się na odwagę i zaczęłam
podnosić powieki. Doznałam szoku, otaczało mnie tyle rzeczy, tyle dla mnie
nowych i obcych rzeczy.
- Andrzej?-
zapytałam
- Tak
kochanie- powiedział siedzący przy mnie chłopak
- Widzę cię,
rozumiesz widzę cię- mówiłam i płakałam ze szczęścia
- Wiedziałem,
że się uda- mówił Wrona i płakał razem ze mną
Tamten dzień
oprócz dnia w którym Andrzej mi się oświadczył był najpiękniejszym dniem mojego
życia, życia którego musiałam się uczyć od nowa. Czytania, pisania, chodzenia
bez laski. Siedzieliśmy w tej sali i patrzyliśmy na siebie. Widziała go
pierwszy raz i od razu wiedziała dlaczego się w nim zakochałam
****************************
Kochani naszła mnie wena więc podsyłam wam kolejny rozdział :)
mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinie :)
/mała
Jeju jaki śliczny *.*
OdpowiedzUsuń