poniedziałek, 9 lutego 2015

Rozdział 9

- Mam być zazdrosny?- zapytał Andrzej
- Jak chcesz- powiedział Ferd przytulając mnie
- Hej to moja dziewczyna
- szkoda
- Pięknie Ferd- pochwaliłam go
- A powiedz stół z powyłamywanymi nogami- zawołał Winiar
- Co się dzieje?- zapytałam
- Ferdi pokazał Winiarowi język, a Winiar go goni
- O której macie samolot?- zapytał Mariusz
- O 10 rano
- To was zawiozę- powiedział Karol
- Nie trzeba
- A co zrobisz z samochodem?- zapytał
- No w sumie racja
- No widzisz to będę o 9
-Dobra
- Paula
- Tak Nico?- zapytałam
- Do zobaczenia- powiedział
- Do zobaczenia- odpowiedziałam
Chłopcy wyściskali mnie tak jak bym wyjeżdżała na zawsze, ale przecież mój dom jest tutaj i tutaj wrócę. Michał i Dagmara zabrali wieczorem Tymona, a rano punkt 9 wyruszyliśmy na lotnisko.
- Paula mogę o cos zapytać?
- Jasne pytaj
- Co jest między tobą i Kacprem?- zapytał Karol
- Trudne pytania zadajesz
- Sory nie chcesz to nie odpowiadaj
- Kacper powiedział, że się w mnie zakochał
Na lotnisko dotarliśmy na tyle wcześnie, że zdążyliśmy jeszcze wypić kawę z Karolem  i pogadać
- Pani Paulina Wiśniewska i Pan Andrzej Wrona proszeni do hali odlotów do wyjścia nr.8 - mówili przez megafon
- No to pora na nas- powiedział Andrzej
- Spokojniej podróży i odzywajcie się
- Karol proszę cię miej oko na Kacpra, na Polski Ferda i zajrzyj do Tymon
- Dobrze Pani Kapitan
- Paula chodź juz- wołał Andrzej
- Wszystko będzie dobrze
W tamtej chwili najchętniej wycofałabym się ze wszystkiego.  Uciekłabym z tego lotniska gdyby to tylko było możliwe, nie znosiłam latać. Boże jak się tego bałam, na szczęście miałam Andrzeja i  udało mi się przespać cały lot
- Gdzie jesteśmy?- zapytałam
- Podchodzimy do lądowania
Przeraziłam się bo zaraz po wylądowaniu mieliśmy zgłosić się do kliniki, ale tego co tam się stało nigdy w życiu bym się nie spodziewała. Kiedy tam weszliśmy wszyscy juz na nas czekali
- Gut dayy
- Spokojnie może Pan mówić po polsku- powiedziała pielęgniarka
- Byliśmy dzisiaj umówieni na konsultacje przed operacją
- Pani godność?
- Paulina Wiśniewska- powiedziałam
- Pan doktor już na Panią czeka. Proszę ze mną
- Czekam tutaj kochanie
Pielęgniarka gdzieś mnie zaprowadziła
- Panie doktorze pacjentka już jest
- Proszę siadać powiedział. Więc tak ja nazywam się Aleksander Wiśniewski, mam tutaj wszystkie Pani badania i to ja będę Panią operował
Myślałam, że się przesłyszałam, że to cholerny zbieg okoliczności. Nie mogłam wydusić z siebie słowa, bo to przecież było nie możliwe
- Olek, Olek to ty?- zapytałam
- Znamy się?
- Nie poznajesz mnie?
- Nie
- To spójrz na imię i nazwisko
- Paulina Wiśniewska- przeczytał na głos
- Dalej nie poznajesz? Morze, Sopot, molo, plaża. Pamiętasz?
- Paulina. Szukałem cię, tyle razy cię szukałem



****************************************
Hej kochani :)
Daje wam 9 rozdział mojego opowiadania 
Mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinię
/mała

3 komentarze:

  1. Świetny, jak zwykle! Wrzucaj szybko następny :)
    I zapraszam do siebie: milosc-jak-wino.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;)
    Mam nadzieję że operacja Pauli przebiegnie pomyślnie i dziewczyna wróci do Bełchatowa z odzyskanym wzrokiem ^^
    Super czyta się o przyjaźni i o tym że Paulina i Andrzej mimo wszystko martwią się k Kacpra.
    Jestem ciekawa kim jest owy Olek...to samo nazwisko: kwestia zbiegu okoliczności czy spokrewnienia? A może jakaś dawna miłość która popsuje związek dziewczyny z Andrzejem? Nie nie nie Oni muszą być szczęśliwą parą ^^ chyba że do siebie wrócą xD
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń